Potwierdziły się informacje "Parkietu" o możliwej upadłości likwidacyjnej Instalu Lublin. Wczoraj o godz. 12.20 sąd rejonowy wydał taki właśnie wyrok. Informacja ta wpłynęła ostatecznie na mocny spadek notowań spółki (-9,2 proc.) do 9,68 zł za akcję. Warto wspomnieć, że w pierwszej połowie dnia walory lubelskiej firmy drożały - nawet o blisko 15 proc., po publikacji niezłych wyników za I kwartał. Po godzinie 15.00 giełda wstrzymała handel papierami spółki. Wtorkowym notowaniom przyjrzy się Komisja Nadzoru Finansowego. - Będziemy analizować transakcje pod kątem wykorzystania informacji poufnej - zapowiada Łukasz Dajnowicz z KNF.

Sąd powołał wczoraj na syndyka masy upadłościowej Janusza Podleśnego, który ma sprawnie przeprowadzić likwidację i rozdysponować wśród wierzycieli odzyskane pieniądze.

Czy wszystko już stracone? - Wyrok nie jest prawomocny (spółka ma 7 dni na odwołanie - przyp. red.). Zarząd spółki zamierza się odwołać od decyzji sądu oraz złożyć wniosek o wstrzymanie postępowania likwidacyjnego - zapowiada Tomasz Flis, wiceprezes Instalu Lublin. Z wyroku najbardziej cieszą się wierzyciele. - Sprawiedliwości stało się zadość - ocenia Adam Zając, jeden z wierzycieli skarżących Instal Lublin.