Jeszcze w wakacje dzwonienie z telefonów komórkowych w czasie pobytu w innych krajach Unii Europejskiej może być tańsze nawet o 70 procent. Projekt obniżki stawek roamingu zyskał masowe poparcie europosłów w Strasburgu.
- Rzadko zdarza się, żeby porozumienie udało się osiągnąć w ciągu zaledwie 10 miesięcy - cieszyła się komisarz ds. telekomunikacyjnych Viviane Reding, inicjator rozporządzenia regulującego stawki roamingowe. Ministrowie łączności państw UE przyjmą je 7 czerwca. Operatorzy będą musieli wprowadzić nowe stawki (tzw. eurotaryfę) między połową lipca a połową września. Reding oczekuje, że większość firm uczyni to na początku sierpnia.
Jakie będą to stawki? Maksymalny pułap pobieranych przez operatorów opłat określono na 49 eurocentów, ok. 1,85 zł (bez VAT), za minutę przy połączeniach wychodzących i 24 centy (ok. 90 gr) przy odbieraniu rozmów. Według Komisji Europejskiej, oznacza to średnio obniżkę cen o 70 proc.
Nowe prawo może oznaczać poważne straty dla operatorów. W całej Unii roaming daje im 8,5 mld euro przychodów rocznie i ok. 15 proc. zysków. U nas jest trochę inaczej. - Przychody z roamingu stanowią niewielki ułamek w całości obrotów uzyskiwanych przez polskich operatorów. Nie spodziewamy się więc szczególnych zmian - komentuje Jacek Kalinowski, rzecznik grupy TP, do której należy PTK Centertel, operator sieci Orange. W Orange średnie stawki roamingu w ramach państw UE to 5,5 zł i 2,5 zł z VAT (odpowiednio: inicjowanie i odbieranie połączeń).
PAP