Ostatnią sesję w tym tygodniu rozpoczęliśmy od spadku cen. Taki początek chyba nikogo nie zaskoczył. Nastroje na świecie były popsute przez słabe notowania w USA oraz spadek cen w Azji. Wyjątkiem dla nas był wzrost w Chinach, ale tam akurat wcześniej zanotowano spadek. Spadek w Stanach miał miejsce po zaskakująco dobrych danych o sprzedaży nowych domów. Dobrych? No właśnie - tu nie ma zgody komentatorów i analityków. Jedni cieszą się wzrostem sprzedaży, a inni wskazują na spadek cen nieruchomości, co może mieć poważne następstwa dla całego rynku, a zwłaszcza dla osób posiadających kredyt hipoteczny, czyli znacznej części Amerykanów.
Skala przeceny nie była duża, ale to nie skala była tu ważna. Znacznie ważniejsze było to, że w ogóle do tej przeceny doszło. Na czwartkowej sesji udało się kupującym doprowadzić ceny do okolic oporu. Nawet doszło do jego naruszenia. Wczoraj popyt miał szansę na wyjście wyżej, a tym samym sprowokowanie do wystąpienia sygnału sprzyjającego posiadaczom długich pozycji. Spadkowy początek dnia to zdecydowanie utrudnił. Ponowne oddalenie się od poziomu oporu można bowiem traktować jako odbicie. Popyt w trakcie sesji nie miał sił, by temu zaprzeczyć. Atmosfera zdecydowanie temu nie sprzyjała.
W związku z tym pojawił się na wykresie kolejny lokalny szczyt. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że szczyt ten także uwiarygodnił linię trendu, którą można uznać za górne ograniczenie kanału spadkowego. Jak wspominałem kilka dni wcześniej pokonanie poziomu 3590 pkt jest kluczowe właśnie z tego powodu, by zanegować możliwość wykreślenia takiego kanału. To się nie udało, co stawia pod znakiem zapytania siłę popytu.
Jeszcze nic wielkiego się nie stało i teoretycznie nadal istnieje szansa na wyjście w górę. Scenariusz spadkowy zyska poważne potwierdzenie, gdy podaż zbije ceny pod poziom 3500 pkt. Tu znajduje się lokalny dołek. Zejście poniżej tego dołka po wcześniejszym odbiciu od oporu będzie sygnałem sprzedaży. Wtedy będzie można liczyć na spadek przynajmniej do 3400 pkt, czyli do poziomu luki hossy, gdzie, jak można sądzić, popyt będzie już silniejszy. Zamknięcie luki miałoby fatalne skutki dla posiadaczy długich pozycji, a równocześnie byłoby świetnym sygnałem dla graczy liczących na dalszy spadek cen przynajmniej w średnim terminie.