Dwie ostatnie sesje przyniosły poprawę technicznego obrazu WIG20. We wtorek indeks przełamał linię trendu spadkowego obejmującą okres od połowy grudnia i biegnącą przez trzy lokalne szczyty. Jest to najpoważniejszy pozytywny sygnał od początku bessy. Sądząc po amplitudzie wahań, które miały miejsce przed wybiciem, można oczekiwać wzrostu do około 3300 pkt. Za realizacją tego scenariusza przemawia optymistyczny sygnał na wykresie mWIG40, to znaczy wybicie górą z klina zniżkującego. Istnieją jednak czynniki obniżające wiarygodność sygnału na WIG20. Chodzi przede wszystkim o obroty, które w dniu wybicia były znacznie mniejsze, niż podczas poprzedniej sesji. Być może ma to związek z przerwą świąteczną. Drugi czynnik skłaniający do ostrożności to kształt wtorkowej świecy, charakterystyczny raczej dla konsolidacji. Długi biały korpus byłby bardziej na miejscu. Poza tym dobrze byłoby, gdyby analogiczne sygnały pojawiły się też na innych rynkach. W Europie Zachodniej ani w USA nic takiego jednak nie nastąpiło.
Zachowanie rynku podczas wczorajszej sesji interpretuję raczej pozytywnie. Po bardzo mocnym wtorkowym wzroście rynek miał prawo trochę się cofnąć. Zamiast tego nastąpił niewielki wzrost, a kształt dziennej świecy nie jest niekorzystny. Najbliższym wsparciem jest wtorkowa luka hossy, której dolne ograniczenie znajduje się na poziomie 2898 pkt. Spadek, a zwłaszcza zamknięcie poniżej tego poziomu oznaczałoby zanegowanie wybicia. Byłby to bardzo niekorzystny sygnał oznaczający, że rynek jest za słaby, by zareagować wzrostem na istotną poprawę sytuacji technicznej. Dopóki to nie nastąpi, obstawiam wzrost.
Poprawa sytuacji rodzi pytanie o to, czy jest to już koniec bessy. Niestety, w tej chwili nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony, trudno ignorować przełamanie tak istotnej linii. Z drugiej - nawet jeśli nastąpi spodziewany wzrost w okolice 3300 pkt, to i tak nie spowoduje to powrotu ponad kluczową barierę stanowiącą dolne ograniczenie zeszłorocznej konsolidacji, której przełamanie oznaczało zmianę głównego trendu na spadkowy.
BM BGŻ