Noga z RPP: Obniżki stóp proc. możliwe w połowie 2009 r.

Warszawa, 03.04.2008 (ISB) - Konieczna jest kolejna podwyżka stóp procentowych już w kwietniu, a potem, po kilku miesiącach być może kolejna, powiedział w czwartek członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Marian Noga, podtrzymując swoje wcześniejsze opinie. Według niego, później, jeśli inflacja spadnie, a perspektywy wzrostu gospodarczego będą się pogarszać możliwe są obniżki stóp - najwcześniej w połowie przyszłego roku.

Aktualizacja: 28.02.2017 00:41 Publikacja: 03.04.2008 10:25

W ocenie członka Rady, największym zagrożeniem dla inflacji są zbyt szybko rosnące płace, które niosą coraz poważniejsze zagrożenie efektem drugiej rundy.

"W obecnych warunkach pożądane tempo wzrostu płac, które nie byłoby zagrożeniem dla inflacji, to ok. 6,5% w skali rocznej. Dopóki wzrost płac jest prawie dwukrotnie wyższy, a wydajność nie rośnie dostatecznie szybko, to można powiedzieć, że RPP stąpa po cienkim lodzie, istnieje bowiem możliwość zaistnienia efektów drugiej rundy" - powiedział Noga w wywiadzie dla "Gazety Prawnej".

Członek RPP dodał, że dopóki pracownik żąda podwyżek, argumentując to wzrostem wydajności, to jest to normalne, ale jeżeli argumentacja dotyczy wzrostu cen, to jesteśmy o krok od spirali płacowo-cenowej. I w takiej sytuacji bank centralny musi pokazać determinację, by nie dopuścić do wystąpienia takiego zjawiska.

"Jeżeli użyjemy modeli ekonomicznych, to wygląda na to, że pożądana stopa procentowa znajduje się na poziomie 6,0%. Obecny poziom stóp jest za niski. Dlatego potrzebna jest jeszcze jedna podwyżka, najlepiej szybko, już w kwietniu. A potem obserwowanie gospodarki, przynajmniej do chwili publikacji kolejnej projekcji w czerwcu. Być może jeszcze jedna podwyżka po kwietniu będzie potrzebna" - dodał Noga.

Przedstawiciel władzy pieniężnej nie obawia się jednak, że rada może za bardzo schłodzić gospodarkę. Według niego, stosowanie strategii małych kroków czyli 25-pkt. podwyżek pozwoli utrzymać wzrost gospodarczy w I kw. 2008 r. powyżej 6,0%. Większym zagrożeniem może być inflacja.

"Myślę, że do sierpnia inflacja nie przekroczy 5,0% - właśnie wtedy spodziewam się szczytu inflacyjnego. Moim zdaniem w II połowie roku inflacja nie będzie tak gwałtownie spadać [...]. Na koniec roku oczekuję inflacji w okolicach 4,0%, a w 2009 r. powinna powoli się obniżać, tak by na początku 2010 roku wejść w przedział wahań, czyli poniżej poziomu 3,5%" - szacuje Noga.

Członek RPP nie wyklucza jednak, że wkrótce Rada będzie zmuszona do luzowania polityki monetarnej, ale zastrzega, iż obniżki są możliwe wtedy, kiedy inflacja zacznie spadać, a gospodarka wykaże oznaki spowolnienia.

"Jeżeli inflacja obniżałaby się zgodnie z prognozami zawartymi w projekcji, a prognozy mówiłyby, że w 2010 roku wzrost gospodarczy obniży się do poziomu ok. 4,5% lub poniżej, to wtedy należałoby zacząć działać. Myślę, że jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, to nie wcześniej niż w połowie 2009 roku. Jest to scenariusz możliwy, ale priorytetem pozostaje inflacja - musimy być przekonani, że wskaźnik CPI będzie się obniżać" - podkreślił Marian Noga. (ISB)

lk/tom

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy