Czy spółka Flexworld z Gorzowa Wlk., o której coraz głośniej w internecie jest piramidą finansową? Na to pytanie być może wkrótce odpowie prokuratura badająca działalność przedsiębiorstwa, które zgromadziło w ciągu kilku tygodni ponad 4 mln zł i wciąż namawia potencjalnych klientów na kolejne wpłaty.
Flexworld, jak sprawdziliśmy, oferuje de facto "samospłacającą się" pożyczkę. Nie potrzeba zaświadczenia o pracy, czy zarobkach. Wystarczy wnieść opłatę rejestracyjną (około 500 zł), a następnie za równowartość około 30 procent kwoty, którą chcemy pożyczyć, kupić w dwóch transzach akcje Flexworld Inc. z USA.
Dywidenda z akcji ma być źródłem pieniędzy na spłatę pożyczki i odsetek. A w tym roku ma ona wynieść aż 60 procent kwoty zainwestowanej w akcje!
Specjaliści ostrzegają: oferta Flexworld jest zbyt piękna, aby mogła być prawdziwa. Twierdzą, że pewne jej elementy to "lep na klientów", a inne - są charakterystyczne dla piramid finansowych.
Przedstawiciele Flexworldu stanowczo zaprzeczają. - Nie jesteśmy żadną piramidą finansową. Ponadto nie mam upoważnienia z Flexworld Inc., aby o tym rozmawiać. Jak ktoś zna mechanizm piramid, to wie, że my tak nie działamy. Nie jesteśmy też systemem argentyńskim. Mamy przecież bardzo dobry plan marketingowy - twierdzi Roman Kuc z zarządu Flexworld Sp. z o.o. Pytany o postępowania prokuratorskie zaznacza, że jest to dochodzenie "w sprawie", a nie przeciwko Flexworldowi.