Poniedziałkowe notowania na rynku międzybankowym przebiegały w sennej atmosferze i nie przyniosły znaczących zmian w obrazie rynku. To w dużej mierze wynik nieobecności inwestorów z Wielkiej Brytanii. Trochę ożywienia wprowadziły lepsze od oczekiwań dane o wysokości indeksu ISM dla usług w USA. W kwietniu ten indeks wzrósł do 52,0 pkt z 49,6 pkt w marcu. Ożywienie nie trwało jednak długo i pod koniec dnia kurs EUR/USD był na poziomie 1,5480.

Większych ruchów kursów nie doczekaliśmy się również w przypadku złotego. Opublikowana wczoraj przez Ministerstwo Finansów prognoza kwietniowej inflacji na poziomie 4,1 proc. była zgodna z przewidywaniami i nie wpłynęła na notowania złotego. Nie uczyniły tego również komentarze członków Rady Polityki Pieniężnej - Dariusza Filara i Mariana Nogi - sugerujące, że do kolejnej podwyżki stóp procentowych dojdzie w maju lub czerwcu. Dzisiaj rynek ruszy już pełną parą. Notowania złotego będą pewnie przebiegać w rytm wydarzeń na rynku eurodolara.