Trwa pat w sprawie praw do emisji

Nie ma decyzji co do rozdziału uprawnień do emisji CO2 do 2012 roku. Nie wiadomo, czy zapadnie ona w przyszły wtorek

Aktualizacja: 27.02.2017 16:05 Publikacja: 07.05.2008 01:44

Rada Ministrów nie zatwierdziła wczoraj projektu rozporządzenia w sprawie rozdziału uprawnień do emisji CO2 na lata 2008-2012. Mimo wcześniejszych deklaracji projekt ten nie został nawet umieszczony w programie obrad rządu.

Przedstawiciele resortu środowiska mówią, że potrzebne są dalsze analizy. Wiadomo jednak, że niezależnie od przeprowadzonych ekspertyz Polska musi uporać się z deficytem uprawnień emisyjnych w latach 2008-2012. Komisja Europejska przyznała nam prawo do emitowania średnio 208,5 mln ton CO2 w ciągu roku. Tymczasem w 2007 r. polski przemysł wypuścił do atmosfery ponad 209 mld ton dwutlenku węgla, a ponadto wszystkie sektory gospodarki chcą w przyszłych latach emitować więcej niż dotychczas.

Kiedy to się skończy?

Jak ustaliliśmy w resorcie środowiska, nie można w tym momencie przesądzić, czy rząd zajmie się rozporządzeniem w następny wtorek. Jeżeli jednak to nastąpi, to na pewno nie będzie to wersja przygotowana przez Ministerstwo Środowiska. Według tego projektu, spółki energetyczne mają dostać prawo do bezpłatnej emisji średnio 105 mln ton CO2 rocznie w ciągu najbliższych pięciu lat. Rzecz w tym, że w ubiegłym roku sektor ten wyemitował łącznie około 121 mln ton CO2.

Jak szacują eksperci, zakup dodatkowych uprawnień do emisji około 16 mln ton CO2 kosztowałby energetykę rocznie kilkaset milionów złotych. Na ten fakt zwróciło uwagę ministerstwo skarbu, nie zgadzając się na zatwierdzenie rozdziału uprawnień w obecnej wersji. Chodzi o to, że ogromne spółki z sektora energetycznego mają być wkrótce prywatyzowane przez giełdę. Deficyt uprawnień - według argumentacji przedstawicieli tej branży - obniżyłby wyceny firm w sumie o kilka miliardów złotych. To z kolei przełożyłoby się na niższe przychody z prywatyzacji. Z kolei resort środowiska nie chce zgodzić się na przyznanie energetyce większej puli uprawnień, mówiąc, że ten sektor jest największym "trucicielem" i ma spore możliwości ograniczenia emisji. Powinien inwestować w nowoczesne technologie, umożliwiające ograniczanie zanieczyszczania atmosfery.

Ministerstwo skarbu stojące w tym sporze mocno po stronie energetyki odpowiada, że jeśli nie będzie większej puli bezpłatnych uprawnień do emisji, to spółki będą miały trudności z wygospodarowaniem środków na technologie ograniczające wytwarzanie CO2. W tym kontekście pojawia się również argument o konieczności podnoszenia cen energii elektrycznej. Podwyżki cen prądu wpłynąć zaś mają na wzrost inflacji i mogą spowolnić tempo wzrostu gospodarczego.

Jakie jest pole manewru

Jak ustaliliśmy, jednym z rozważanych rozwiązań jest zmniejszenie rezerwowej puli uprawnień. Obecnie obejmuje ona prawo do emisji ponad 7 mln ton CO2 rocznie. Tyle że jeśli dostanie ją energetyka, to żadne uruchamiane w przyszłych latach zakłady przemysłowe nie będą mogły liczyć na bezpłatne prawa do emisji CO2.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego