Po czterech miesiącach tego roku 6-miesięczne stopy zwrotu z funduszy akcji polskich zrównały się z tymi z ostatnich 12 miesięcy. W obu przypadkach straty przekraczają jedną piątą. Sam kwiecień był kolejnym w ostatnim czasie miesiącem, który przyniósł straty.
Podobnie proporcje między 6-miesięcznymi i 12-miesięcznymi stopami zwrotu wyglądają w przypadku funduszy zrównoważonych oraz stabilnego wzrostu. Pierwsze tracą po około 13-14 proc., drugie po około 7 proc. Dla nich bilans minionego miesiąca zamknął się również nieznacznie ujemnym wynikiem.
Stopy się rozbiegną
Kwiecień był pod względem 6-miesięcznych i 12-miesięcznych stóp zwrotu wyjątkowy. Taka sytuacja nie powtórzy się w kolejnych miesiącach. Stanie się tak ze względu na to, że punkty odniesienia (do dzisiejszych wycen jednostek funduszy) sprzed roku i pół roku będą biec w przeciwnych kierunkach. Wiosna i początek lata 2007 r. były bardzo udane dla naszej giełdy. Notowania stopniowo szły w górę aż do pierwszej połowy lipca. Z kolei późna jesień i zima okazały się fatalne. Z końcem października zaczął się spadek, który dobiegł końca w drugiej połowie 2008 r. Obserwować więc będziemy stopniowe pogarszanie się 12-miesięcznych zmian wartości jednostek i poprawę 6-miesięcznych.
Poprawa ta nie wystarcza jednak do bardziej optymistycznego spojrzenia w przyszłość, jeśli chodzi o kondycję branży TFI. Jak wynika z badań rynkowych i powszechnych opinii prezesów towarzystw, inwestorzy największą wagę przywiązują do stóp zwrotu w dłuższym terminie, czyli raczej pogarszających się 12-miesiecznych niż poprawiających się 6-miesięcznych. Jednocześnie to właśnie w połowie minionego roku notowaliśmy największe salda wpłat i wypłat w funduszach akcji. Tym samym bardzo istotne dla rynku są decyzje tych, którzy wówczas zdecydowali się na zakup jednostek i, w oczekiwaniu na możliwość oceny swojej inwestycji w dłuższym terminie, nie umorzyli ich do tej pory.