Producent maszyn i urządzeń dla przemysłu okrętowego pokazał w I kwartale tego roku 20,5 mln zł zysku netto. W analogicznym okresie 2007 roku było to zaledwie 121 tys. zł. Z czego wynika taki wzrost? Chodzi o to, że Makrum przeszacowało majątek przejętej Stoczni Pomerania i 19,3 mln zł wykazało jako przychody finansowe. Ta informacja nie powinna być dla inwestorów zaskoczeniem. O tym, że w I kwartale pojawi się dodatkowy zysk, spółka poinformowała w lutym.

- Gdyby nie uwzględniać efektów przeszacowania majątku Stoczni Pomerania, nasz zysk netto wyniósłby około 1,6 mln zł. To znacznie więcej niż przed rokiem - mówi Dariusz Szczypiński, członek zarządu Makrum. Wskazuje, że w wynikach I kwartału były jeszcze widoczne skutki nierentownych kontraktów z ubiegłego roku. - Gdyby nie one, zysk netto wzrósłby co najmniej do 2,2 mln zł. Ten właśnie poziom odzwierciedla prawdziwą rentowność aktualnie realizowanych projektów - mówi.

W I kwartale tego roku spółka o 34 proc. zwiększyła przychody. Wyniosły one 20,7 mln zł. Sprzedaż krajowa wzrosła o 3,4 mln zł (czyli 40 proc.), a eksportowa - o 2 mln zł (16 proc.). Zarząd podkreśla, że spółce udało się zwiększyć przychody z eksportu mimo spadku kursu euro do złotego (w tej walucie spółka rozlicza kontrakty).

Makrum zamierza przejmować. - Prowadzimy kilka rozmów dotyczących zakupu pakietów kontrolnych w polskich spółkach - mówi Szczypiński. Chodzi o podmioty o rocznych obrotach rzędu minimum kilkudziesięciu milionów złotych.