Jeszcze w tym tygodniu Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych poinformuje o obniżce cen drewna - dowiedział się "Parkiet". Jej skala nie jest jednak jeszcze znana. Zmiany nie ominą także sposobu sprzedaży surowca, o co od dawna apelowali jego odbiorcy. System zamówień poprzez tzw. portal leśno-drzewny ma być bardziej elastyczny i prostszy w obsłudze.

Ostatnie posiedzenie Komisji Leśno-Drzewnej (w jej skład wchodzą przedstawiciele przemysłu i dyrekcji regionalnych Lasów Państwowych) zakończyło się niemal jednogłośnym wystosowaniem wniosku do Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych o obniżenie ceny surowca. W uchwale zapisano, że przedstawiciele przemysłu drzewnego chcą 30 proc. upustu, począwszy od 1 maja. Rzecznik Lasów Państwowych Przemysław Przybylski mówił "Parkietowi", że ewentualna obniżka będzie jednak mniejsza i prawdopodobnie bliższa poziomowi, o który drewno podrożało na przełomie lat 2007 i 2008, czyli o 10 proc. Przedstawiciel jednej ze spółek giełdowych powiedział wczoraj, że rynek spekuluje o upuście rzędu od 5 do maksymalnie 10 proc.

- Jeśli te informacje się potwierdzą, to będzie to dobra wiadomość dla przemysłu drzewnego, który w ostatnich miesiącach znalazł się w bardzo trudnej sytuacji - ocenił Andrzej Szymański, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK. Dodał, że na rynku, na którym osiągnięcie rentowności na poziomie 5 proc. jest dobrym wynikiem, każda obniżka cen surowca wpłynie na wyniki spółek. - Jeśli ponadto weźmiemy pod uwagę, że blisko 80 proc. produkcji polskich mebli trafia na eksport i nałożymy na to niekorzystne tendencje na rynku walutowym (umocnienie złotego - przyp. red.) to może się okazać, że w ostatnich miesiącach wielu producentów generowało straty na swojej działalności - powiedział Szymański. Być może więc zmniejszenie cen surowca pozwoli tym firmom odzyskać rentowność.

Obniżka ceny drewna w pierwszej kolejności pozytywnie wpłynie jednak nie na producentów mebli, lecz na przetwórców: tartaki i fabryki płyt wiórowych. - W naszym przypadku surowiec odpowiada za około 50 proc. kosztów - powiedział Longin Graczkowski, prezes giełdowego KPPD. - Jeśli więc informacje o obniżce o 5 do 10 proc. się potwierdzą, to ceny naszych wyrobów spadną o nie więcej niż 2,5 do 5 proc. Naszym zdaniem, branży mogłyby znacząco pomóc jedynie upusty o 15 do 20 proc. - dodał.

- Obniżka o 5 proc. w ogóle nie wpłynie na stan branży drzewnej. Co najwyżej opóźni naszą agonię - ocenił natomiast Bogdan Czemko, dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego. - Natomiast to, że nie konsultowano z nami zmian, jakie Lasy zamierzają wprowadzić w systemie sprzedaży drewna, pokazuje jak bardzo są zamknięci na współpracę z przemysłem - dodał. Więcej optymizmu wykazał Krzysztof Nowosadko, wiceprezes wybierającego się na giełdę Stelmetu. - Nie jest to poziom satysfakcjonujący, ale lepsza taka obniżka niż żadna. Pod warunkiem, że będzie dotyczyła wszystkich gatunków sprzedawanego drewna - powiedział.