Reklama

ING BSK chce zwiększać przychody, a nie ciąć koszty

O 30 procent więcej od oczekiwań zarobił bank w pierwszym kwartale roku. Ale początkowy entuzjazm inwestorów ostygł, bo analitycy sceptycznie oceniają strukturę wyników

Aktualizacja: 27.02.2017 14:55 Publikacja: 15.05.2008 08:57

Od stycznia do marca grupa ING BSK zarobiła na czysto 173,7 mln zł (ankietowani przez agencję Reutera analitycy giełdowi oczekiwali wyniku niższego o ponad 23 proc.). To tylko 3,8 proc. więcej niż w I kwartale 2007 r., ale aż o 78,2 proc. więcej niż w ostatnich trzech miesiącach roku (wówczas na wyjątkowo słaby wynik wpłynęła wycena instrumentów pochodnych). Wyższy od oczekiwanego wynik kwartalny spowodował, że rano cena akcji banku rosła. Ostatecznie jednak kurs akcji banku spadł - pod koniec sesji płacono za nie 531 zł, czyli o 0,65 proc. mniej niż na wtorkowym zamknięciu. Skąd ta zmiana kursu?

Odpłynęło z funduszy

Wyniki banku nie zrobiły wrażenia na specjalistach. - Wyższy od oczekiwań zysk to głównie skutek przychodów z działalności handlowej i finansowej. Natomiast wyniki prowizyjne czy poziom kosztów były słabsze lub, co najwyżej, zgodne z oczekiwaniami - komentuje Marcin Materna, szef działu analiz DM Millennium.

W I kw. pogorszył się wynik odsetkowy banku - w porównaniu z ostatnimi trzema miesiącami ubiegłego roku obniżył się o 2 proc., do 263 mln zł. Znacznie mocniejszy spadek bank odnotował w wyniku z opłat i prowizji - po trzech miesiącach wyniósł on 207,2 mln zł, o ponad 15 proc. mniej niż po ostatnim kw. 2007 r. Mirosław Broda, wiceprezes banku, wyjaśnia, że był to efekt dekoniunktury na rynku kapitałowym, przez co bank mniej zarobił na sprzedaży funduszy oraz działalności TFI i biura maklerskiego. - W ciągu trzech miesięcy wartość aktywów TFI spadła o 2 mld zł, z czego 1,2 mld zł to pieniądze wycofane przez klientów - tłumaczy wiceprezes Boda. Podkreśla jednak, że większość odpływającego kapitału udało się zatrzymać w banku.

Czy frank pomoże?

Reklama
Reklama

ING BSK ma mocną pozycję na rynku depozytów - pod koniec marca miał 10-proc. udział w rynku depozytów detalicznych. Zdecydowanie słabiej wygląda sprzedaż kredytów, szczególnie hipotecznych - po I kw. udział banku w rynku "hipotek" utrzymuje się poniżej 2 proc. Pod koniec kwietnia ING BSK zdecydował się na wprowadzenie do oferty kredytów mieszkaniowych denominowanych we franku szwajcarskim, co ma zdynamizować sprzedaż. Zapytany o tegoroczne cele odnośnie do sprzedaży kredytów frankowych, wiceprezes Boda powiedział, że plany banku mówią o zwiększeniu sprzedaży kredytów ogółem. - Chcemy w ciągu roku zwiększyć wartość całego portfela o 100 proc. - wyjaśnia. Czyli na koniec grudnia hipoteczny portfel banku powinien być wart ponad 4,7 mld zł.

Założenia strategiczne

do weryfikacji

W ostatnich miesiącach akcjonariusze mniejszościowi banku kilkakrotnie wytykali zarządowi zbyt wysoki poziom kosztów. Mimo to kierownictwo banku nie zamierza koncentrować się na ich cięciu. Obecnie wskaźnik kosztów do przychodów wynosi 63,1 proc., a Mirosław Broda twierdzi, że zarząd nie będzie walczyć o to, aby zszedł on do poziomu 60 proc. - Stawiamy na wzrost przychodów i zwiększanie skali działania, a nie cięcie kosztów - podkreśla.

Ale analitycy z dystansem przyjmują te deklaracje. - To bardzo dobre założenie, o ile przynosi efekty. Tymczasem już od kilku lat zarząd banku mówi o zwiększaniu przychodów, ale na razie widać przede wszystkim wzrost kosztów. Co więcej - bank nie wykorzystuje wszystkich możliwości, które pojawiają się na rynku - stwierdza Marcin Materna. Zwraca jednak uwagę na pozytywne zmiany - zwiększenie aktywności kredytowej czy zmianę podejścia do walutowych kredytów hipotecznych.

ING Groep - zysk spadł o 19 proc.

Reklama
Reklama

Największa holenderska instytucja finansowa ING Groep odnotowała w I kwartale spadek zysku o 19 proc., przy czym najbardziej ucierpiał jej segment ubezpieczeniowy. Zysk netto spółki w pierwszych trzech miesiącach roku spadł do 1,54 mld euro, z 1,89 mld euro uzyskanych w takim samym okresie zeszłego roku. Wynik spółki okazał się zgodny z oczekiwaniami analityków, którzy spodziewali się zysku na poziomie

1,56 mld euro. ING, której korzenie sięgają 1743 roku i która działa w ponad 50 krajach, w segmencie ubezpieczeniowym odnotowała spadek zysku o 31 proc. Mniejsze wpływy ze składek, straty handlowe, a także konieczność dokonania odpisów od wartości aktywów spowodowały spadek zysku przed

opodatkowaniem o 80 mln w I kwartale. ING 55 proc. swojego zysku generuje z działalności ubezpieczeniowej. Reszta przypada na bankowość, z czego 48 proc. daje obsługa przedsiębiorstw, a 11 proc. ING Direct, obsługujący klientów za pośrednictwem internetu. ING zamierza w tym roku około 2,7 mld euro wydać na akwizycje na emerging markets.

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama