Czy budżet zapłaci za szpitalne długi?

Premier Donald Tusk zmienia zdanie: bez oddłużenia nie da się przekształcić szpitali w spółki. Resort finansów nie wie jednak, skąd znaleźć miliardy na ten cel

Aktualizacja: 27.02.2017 15:04 Publikacja: 16.05.2008 09:13

W ciągu najbliższych dwóch tygodni resort finansów ma przedstawić rządowi propozycję oddłużenia szpitali - dowiedział się "Parkiet". Premier oczekuje, że nie będzie to emisja obligacji na poczet starych długów, lecz proste oddłużenie. Przebiegać ono będzie prawdopodobnie w formie wyłożenia gotówki dla dostawców szpitali oraz umorzenia przynajmniej części długów wobec instytucji państwowych.

Jednak ani przedstawiciele resortu finansów, ani zdrowia nie chcą jeszcze na ten temat mówić. - Możemy tylko powiedzieć, że w najbliższym czasie zdradzimy szczegóły oddłużenia, a jego zasady zostaną dopisane jako rozdział ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, nad którą pracują już posłowie - przyznaje tylko nowy rzecznik resortu zdrowia Jakub Gołąb.

Potrzeba szybkich decyzji

Takie podejście pozwoli rządzącym zaoszczędzić czas na obowiązkowe konsultacje społeczne w przypadku tworzenia nowego projektu ustawy. Pośpiech jest tymczasem potrzebny. Premier obiecał bowiem, że reformy wejdą w życie od nowego roku.

Ponieważ koszt oddłużenia idzie w miliardy (długi szpitali na koniec 2007 r. sięgały 9,4 mld zł), to swoją opinię przedstawić musi jeszcze Ministerstwo Finansów. Jego wiceszefowa Elżbieta Suchocka-Roguska przyznaje, że trwają rozmowy z resortem zdrowia. Dodaje jednak, że na chwilę obecną nie ma jeszcze żadnych rozstrzygnięć ani kiedy, ani w jaki sposób prowadzona będzie "sanacja szpitalnych długów".

Nie ma takich oszczędności

Dla MF wygospodarowanie dodatkowych pieniędzy może być trudne, zważywszy na fakt, że Polska przygotowuje się do przyjęcia euro, a w procesie tym decydować będzie m.in. wysokość deficytu finansów publicznych. Resort nie widzi też na ten moment nadwyżek, które pozwoliłyby na przekazanie służbie zdrowia miliardowych sum. - Nie ma żadnych przesłanek, aby sądzić, że oddłużenie służby zdrowia może odbyć się w tym roku bez nowelizacji ustawy budżetowej - zastrzega Elżbieta Suchocka-Roguska. Wprawdzie budżet po kwietniu wciąż notuje nadwyżkę 600,9 mln zł, MF niepokoi jednak słabe wykorzystanie środków Unii Europejskiej (do Polski trafiło jedynie 7,1 mld zł z planowanych na cały rok 35,3 mld zł).

Jaki wariant wybrać?

Nic więc dziwnego, że politycy zastanawiają się, czy spłacać zobowiązania szpitali w całości. - Toczą się jeszcze dyskusje, czy rozwiązać sprawę całego zadłużenia, czy tylko zobowiązań wymagalnych, szacowanych na około 3-5 mld zł - mówi "Parkietowi" Aleksander Sopliński, poseł PSL z sejmowej Komisji Zdrowia. Dodaje, że wśród długów szpitali są nie tylko zaległe rachunki wobec dostawców. - Sporą część zobowiązań stanowią zaległości wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, które ewentualnie można umorzyć - dodaje Sopliński. Nie wiadomo jednak, czy zgodzi się na to resort finansów.

Są też inne pomysły. PO zastanawia się nad skupem wierzytelności szpitalnych przez Bank Gospodarstwa Krajowego w imieniu Skarbu Państwa.

Zmiana strategii

Wcześniej Platforma zapowiadała, że nie będzie oddłużać placówek przed reformą całego systemu ochrony zdrowia. Skąd nagły zwrot? - Na początku maja doszło do spotkania w kancelarii premiera, na której Tusk przyznał, że bez oddłużenia żadnej reformy przeprowadzić się nie da. Lansowana wcześniej zwłaszcza przez Ewę Kopacz taktyka: najpierw uszczelniamy, potem dolewamy, okazała się nie do wprowadzenia w życie - mówi jeden z posłów PO.

Sprawę przypieczętowała deklaracja PSL, że bez oddłużenia szpitali nie poprze planów resortu zdrowia i Platformy. Szef ludowców wicepremier Waldemar Pawlak uważa też, że długi te nie powinny obciążać samorządów. Zwłaszcza że w przypadku części placówek (jak np. zadłużonego na 300 mln zł szpitala w Gorzowie) powiaty nie będą w stanie pokryć przejmowanych zobowiązań. - Jesteśmy pewni, że jeśli szpitale zostaną oddłużone, to samorządy poradzą sobie z zarządzaniem nimi - stwierdził w ostatnią sobotę.Jeżeli dojdzie do spłaty zobowiązań, nie będzie to pierwszy taki przypadek w historii. Ostatnią uchwałę oddłużeniową Sejm przyjął w 2005 r., a na spłatę długów wydano wtedy ponad 4 mld złotych.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego