Deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł w marcu 1,6 mld euro - podał NBP. Ankietowani przez "Parkiet" analitycy spodziewali się, że wyniesie 1,4 mld euro.
Deficyt bieżący jest wskaźnikiem, któremu bacznie przyglądają się inwestorzy zagraniczni. Jego mocny wzrost stanowi sygnał wzrostu ryzyka osłabienia krajowej waluty. W Polsce w ostatnich 12 miesiącach deficyt obrotów bieżących wyniósł 12,9 mld euro w porównaniu z 9,3 mld euro rok wcześniej. Ekonomiści wciąż oceniają jednak, że poziom deficytu jest bezpieczny. Stanowi on równowartość 4 proc. produktu krajowego brutto.
Powiększenie się ujemnego salda jest przede wszystkim efektem tego, że import rośnie szybciej niż eksport. Import towarów do Polski wyniósł w marcu 12,2 mld euro. Był o 21,1 proc. większy niż w marcu 2007 r. Eksport zwiększył się o 19,1 proc., do 10,7 mld euro.
Jeszcze miesiąc wcześniej dynamika eksportu dochodziła do 30 proc. Skąd spowolnienie? - Największy wpływ miała różnica w liczbie dni roboczych oraz wcześniejsze niż w ubiegłym roku święta wielkanocne. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym pogłębieniu deficytu handlowego w marcu była dotychczasowa silna aprecjacja złotego - ocenił Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku.
Według Agnieszki Decewicz, ekonomistki Banku Pekao, dane dotyczące deficytu na rachunku obrotów bieżących wskazują na utrzymujący się silny popyt wewnętrzny. Jej zdaniem, w kolejnych miesiącach będziemy mieli do czynienia z pogłębianiem się deficytu na rachunku obrotów bieżących. - Na koniec roku deficyt ten stanowić będzie około 4,5 proc. PKB. Poziom ten nie powinien jednak budzić większych obaw o stabilność zewnętrzną, gdyż nadal trwa szybki napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych - oceniła specjalistka.