Piątek przyniósł spadek cen, a przez to wzrost rentowności obligacji skarbowych. Najbardziej widoczne było to w przypadku papierów 5-letnich, gdzie dochodowość skoczyła z niespełna 6,40 do ponad 6,53 proc. Problem w tym, że dla wielu dużych graczy piątek był dniem wolnym od handlu, co oznacza, że do zmian notowań należy podchodzić ostrożnie. Być może dopiero we wtorek okaże się, na ile ten nagły skok był faktycznie wyrazem rynkowego konsensusu, a na ile efektem niskiej płynności. Poniedziałek o tyle nie będzie sprzyjał rozstrzygnięciom, że nieczynne będą rynki w USA i Wielkiej Brytanii. Można też przypuszczać, że ożywieniu handlu nie będzie sprzyjać oczekiwanie na środową decyzję RPP w sprawie stóp procentowych.
Z punktu widzenia analizy technicznej nadal bardziej prawdopodobny jest wzrost rentowności obligacji niż trwały spadek - taki właśnie jest kierunek dotychczasowego trendu. Do jego odwrócenia potrzebne byłyby wyjątkowo silne impulsy, takie jak np. nagły spadek inflacji pod wpływem załamania na rynku surowców czy też spowolnienia gospodarczego.