0,15 zł kosztowały na otwarciu czwartkowej sesji akcje informatycznej spółki Xplus, która zadebiutowała na NewConnect. Oznaczało to 50-proc. wzrost wobec kursu odniesienia. Do końca notowań zarobek jeszcze się powiększył i sięgnął 140 proc. Ostatnie transakcje zawierano po 0,24 zł. Właściciela zmieniło wczoraj 6 mln z 15 mln akcji, które dopuszczone są do obrotu giełdowego.

Prawdziwy zysk udziałowców był dużo wyższy niż pokazywany w tabelach giełdowych. Xplus zrezygnował z przeprowadzenia oferty prywatnej. Dlatego stroną podażową na wczorajszej sesji byli (przynajmniej przez pierwsze minuty handlu) menedżerowie spółki, którzy obejmowali akcje kilka tygodni temu po... 1 groszu. Wczoraj, jak przyznał Karol Sudnik, prezes firmy, upłynnili 1,82 mln papierów. Zainkasowali co najmniej 218 tys. zł (kurs ani razu nie spadł poniżej 0,12 zł). Pakiet kosztował ich 18,2 tys. zł.

Kapitał zakładowy Xplusa dzieli się na 65 mln walorów. Po czwartkowej sesji wartość rynkowa firmy, specjalizującej się we wdrażaniu systemów Microsoft Dynamics (do zarządzania przedsiębiorstwem - ERP), wynosiła 15,6 mln zł. Prognoza na ten rok przewiduje, że zysk netto sięgnie 546 tys. zł. To oznacza, że firma notowana jest przy wskaźniku cena/zysk poniżej 30, czyli 30-40 proc. drożej niż dojrzalsze spółki IT z GPW.

Prezes nie ukrywał wczoraj, że kadra zamierza dalej upłynniać akcje. Docelowo na rynek ma trafić cały pakiet 15 mln akcji serii C, które weszły w czwartek do obrotu. - Będziemy starali się zmniejszać zaangażowanie w taki sposób, żeby nie wpływać na kurs - podsumował Sudnik. Nie chciał zdradzić, do jakiej ceny minimalnej kadra jest gotowa "sypać" papierami.