- Obecnie Ukraina nie posiada żadnego długu związanego z dostawami gazu - głosi oficjalne oświadczenie władz rosyjskiego koncernu energetycznego Gazprom. W lutym właśnie z powodu kontrowersji wokół zadłużenia państwowej ukraińskiej spółki gazowej Naftogaz Gazprom wstrzymał na pewien czas dostawy gazu na Ukrainę.
Komunikat informujący o braku długu został wydany po spotkaniu Aleksieja Millera, prezesa Gazpromu, z Olegiem Dubiną, szefem Naftogazu. Zapowiedzieli oni kontynuację rozmów o przyszłych wzajemnych relacjach obu koncernów.
Wcześniej rosyjski dziennik "Kommiersant" poinformował, że premier Ukrainy Julia Tymoszenko prowadzi z władzami Rosji rozmowy na temat długoletnich dostaw surowca. Obiecała ona rzekomo Putinowi, że w zamian za utrzymanie na wiele lat niskich cen gazu dla Ukrainy, wyeliminowanie pośredników z handlu surowcem i poparcie dla niej w wyborach prezydenckich pozwoli Gazpromowi zarządzać ukraińskim systemem gazociągowym oraz zajmie przychylne Rosji stanowisko w sprawie NATO i floty czarnomorskie.
Bloomberg