Royal Bank of Scotland, drugi po HSBC bank na rynku brytyjskim, sprzedał inwestorom nowe akcje, by się wzmocnić kapitałowo po stratach poniesionych w wyniku kryzysu kredytów hipotecznych w USA i kosztownym przejęciu holender-
skiego ABN Amro.
W największej w Europie ofercie adresowanej do dotychczasowych udziałowców pozyskał 11,6 miliarda funtów (22,9 mld USD). Nabywców znalazło 95,1 proc. walorów. Gwaranci, czyli Merrill Lynch, Goldman Sachs i UBS, będą szukać chętnych na pozostałe 299,4 miliona akcji. Z tytułu prowizji ci potentaci zainkasowali 180 mln funtów i mogą liczyć na dalsze 0,25 proc. wartości oferty po zakończeniu sprzedaży. - Rynek akcji jest niewiarygodnie odporny - skomentował ofertę RBS Adam Beaney, zarządzający w Principal Investment Management. Spodziewa się, że od tej chwili kurs akcji Royal Bank of Scotland będzie zwyżkował. Już w ubiegłym tygodniu akcje notowane na giełdzie londyńskiej podrożały o 7,4 proc., co zmniejszyło tegoroczne straty do 36 proc.
Kiedy Fred Goodwin, dyrektor generalny RBS, 22 kwietnia 2008 r. ogłosił emisję z prawem poboru, krytykowano go za to, gdyż dwa miesiące wcześniej zapewniał, że jego firma nie potrzebuje kapitału.
Royal Bank of Scotland pozbywa się niektórych aktywów. Za spółkę ubezpieczeniową spodziewa się 7,5 mld funtów. Wśród zainteresowanych jest Zurich Financial.