"Na euro/złotym trwa konsolidacja w okolicach poziomu 3,38, a inwestorzy oczekują na piątkowe dane o inflacji, co zapewne powstrzymuje ich od zawierania większych transakcji. Kalendarz ostatnich dni jest dość pusty również pod względem danych makroekonomicznych z zagranicy, więc dodatkowo ogranicza to zmienność kursu euro do złotego" - powiedział analityk Raiffeisen Bank Polska Marcin Grotek.
Ekonomista dodał, że w środę z powodu zyskujących walut rynków wschodzących złoty ma większe szanse na umocnienie. Zaznacza jednak, że złotemu nie starczy siły na wyłamanie się z konsolidacji i pozostaniemy w obrębie trendu bocznego. Inaczej jest natomiast na rynku dolara.
"Amerykańska waluta gwałtownie zyskuje w ostatnich dniach zarówno w stosunku do euro jak i do złotego z powodu zmiana retoryki członków Fed, którzy obecnie silny nacisk kładą na walkę z inflacją. Wielu uczestników rynku zaczęło poważnie brać pod uwagę scenariusz zakładający wzrost stóp w Stanach nawet jeszcze przed końcem bieżącego roku" - podkreślił Grotek.
Analityk uważa, że kurs euro/dolara może rosnąć korygując ostatni silny ruch spadkowy, ale ewentualne umocnienie euro nie sięgnie powyżej poziomu 1,5550. W dłuższym terminie dolar powinien w dalszym ciągu zyskiwać kierując się w okolice 1,53.
W środę ok. godz. 09:15 za jedno euro płacono średnio 3,3772 zł, a za dolara 2,1630 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,5740.