Brak inżynierów stał się w Niemczech tak dotkliwy, że niektóre z czołowych przedsiębiorstw próbują już w przedszkolach zagwarantować sobie napływ przyszłych specjalistów. Przemysłowe giganty, takie jak Siemens i Bosch, znalazły się wśród kilkuset niemieckich spółek, które dostarczają do przedszkoli materiały edukacyjne, ale także zasilają ich finanse, byle tylko zainteresować nawet trzyletnie dzieci nowoczesną technologią i nauką. Wiele krajów europejskich od Szwajcarii po Hiszpanię cierpi na brak absolwentów wyższych uczelni. Ale problem ten szczególnie jest nabrzmiały właśnie

w Niemczech, do niedawna cieszących się renomą kraju inżynierów. W niemieckich przedsiębiorstwach na chętnych czeka 90 tysięcy

wolnych etatów inżynierskich, a na tamtejszych politechnikach jest obecnie jedynie około 40 tysięcy studentów. W tej sytuacji trzeba jak najwcześniej starać się zachęcać dzieci do zainteresowania się techniką. Siemens chce przeznaczyć 1,5 mln euro na edukację w 3 tys. przedszkoli w całym kraju.