France Telecom ma "bardzo ograniczone" możliwości podniesienia gotówkowej części oferty kupienia szwedzkiego operatora TeliaSonera za 40,6 mld USD - powiedział dyrektor finansowy francuskiej spółki Gervais Pellissier. Dodał, że TeliaSonera wcale nie jest "niezbędna" do realizacji strategii France Telecom i jego spółka gotowa jest obejść się bez tego zakupu. Takie uwagi uspokajające nastroje analityków i inwestorów Pellissier wygłosił na konferencji zorganizowanej dla nich w Lizbonie.

"Financial Times" i "The Wall Street Journal" pisały w tym tygodniu, że France Telecom rozważa podniesienie oferty, a analitycy przewidywali nawet, że część gotówkowa oferty może być podwyższona do 79 koron za akcję z obecnych 63 koron. Wczorajsze wypowiedzi Pellissiera mogą oznaczać, że tak wysoko francuska spółka nie pójdzie. Zarząd TeliaSonery, największego skandynawskiego operatora, 5 czerwca odrzucił ofertę France Telecom jako zbyt niską.

Francuzi są gotowi zapłacić gotówką za 52 proc. akcji TeliaSonery, a za resztę swoimi papierami w stosunku 3 za 11. Prezes France Telecom Didier Lombard dał władzom TeliaSonery 15 dni na zapoznanie się z pierwotną ofertą, a Pellissier powiedział wczoraj, że jego spółka nie zamierza tego okresu przedłużać poza "rozsądne granice". Ujawnił też, że obie firmy utrzymują kontakty w celu przedyskutowania warunków, na których mogłyby rozpocząć się formalne negocjacje. Kurs akcji TeliaSonery spadł wczoraj o 2,7 proc., do 55 koron. Oferta France Telecomu wycenia je na 54,70 korony przy obecnym poziomie notowań.

Bloomberg