Wczorajsza sesja zakończona zwyżką o 1,7 proc. w przypadku WIG20, przy wyższych niż podczas ostatnich sesji obrotach, rodzi nadzieję na kontynuację korekty wzrostowej na rynku. Sprzyjały temu: lepszy od oczekiwań odczyt wskaźnika aktywności w amerykańskim sektorze usług (49,5 pkt, prognoza: 49 pkt) oraz taniejąca ropa. Spadek ceny za baryłkę poniżej 120 USD oznacza ustanowienie nowego trzymiesięcznego minimum.
Te informacje pomogły w powrocie pozytywnych nastrojów na rynek. Podtrzymują je oczekiwania na dobre wyniki finansowe spółek za II kw. Szczególnie widać to w zachowaniu akcji banków. Wczoraj to one odpowiadały za mocny wzrost WIG20. Inwestorzy liczą, że znacznie lepsze od prognoz wyniki BZ WBK podane w ubiegłym tygodniu znajdą swoje potwierdzenie w publikacjach pozostałych instytucji.
Spowoduje to również, że po raz kolejny przedwczesne okażą się prognozy załamania koniunktury w sektorze bankowym. Na szerokim rynku uwagę przykuwały dynamiczne wzrosty spółek należących do Romana Karkosika. Midas od końca lipca wzrósł niemalże o 200 proc. Wielu inwestorom na pewno przypomniały się czasy hossy, gdy Alchemia, Skotan, Hutmen czy fundusze (Midas, Krezus) dawały krociowe zyski. Z drugiej strony przebieg wczorajszych notowań tych spółek odbiegał od zachowania indeksów małych i średnich spółek. Zarówno mWIG40, jak i sWIG80 pozostają w konsolidacji przy zmniejszonych obrotach, co trwa już od kilku sesji. Nadal zatem na rynku dominują nastroje wyczekiwania i niewiara w trwalsze wzrosty. Brak bowiem trwalszych przesłanek makroekonomicznych, które mogłyby być impulsem do silnej zwyżki.
Najistotniejszy wpływ na koniunkturę rynkową będzie miało dzisiejsze posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. W tym kontekście kluczowa wydaje się reakcja inwestorów na komentarz Fedu. Sygnalizacja pierwszej podwyżki stóp może oznaczać, że najgorsza faza spowolnienia gospodarczego w USA już minęła, trudno jednak oczekiwać euforii w wyniku zapowiedzi podniesienia kosztów pieniądza.