Niespodziewanie już po raz siódmy z rzędu spadła w czerwcu w Niemczech wartość zamówień w fabrykach, co zwiększa prawdopodobieństwo, że największa europejska gospodarka skurczyła się w II kwartale.
Wartość zamówień obniżyła się o 2,9 proc. w porównaniu z majem, podczas gdy ekonomiści oczekiwali ich wzrostu o 0,4 proc. Spadek był największy od lipca zeszłego roku. W skali rok do roku wartość zamówień zmalała o 6,1 proc.
Sektor produkcyjny ma się coraz gorzej w Niemczech i całej Europie ze względu na wysokie koszty energii i innych surowców, a także przez spadek popytu konsumpcyjnego wywołany kryzysem kredytowym. Drogie euro niekorzystnie wpływa ponadto na eksport.
- Zwiększa się ryzyko recesji. Zapas zamówień, który, jak myśleliśmy, może wesprzeć niemiecki przemysł w drugim półroczu, już się najwyraźniej cały wyczerpał - ocenił ekonomista Alexander Koch z oddziału Unicredit w Monachium.
We wtorek niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" podał, że w minionym kwartale gospodarka Niemiec skurczyła się o 1 proc. Byłby to zaskakujący słaby rezultat. Oficjalne dane poznamy w przyszłym tygodniu.