Kryzys kredytowy, którego wybuch nastąpił w zeszłe wakacje, wpłynął na ograniczenie zamożności Brytyjczyków o 600 miliardów funtów, co daje ponad 1 milion funtów na minutę - wynika z ra- portu firmy doradczej PricewaterhouseCoopers.
Analitycy skupili się na spadku wartości domów oraz na przecenie akcji spółek finansowych. Są to dwa główne sektory dotknięte kryzysem kredytowym. Z ogólnych szacunków PwC wynika, że wartość posiadanych przez Brytyjczyków nierucho-
mości stopniała o 400 mld funtów, a wycena akcji banków i innych instytucji finansowych o dodatkowe 200 mld funtów. Takie straty, jak szacują eksperci PwC, doprowadzą do spadku wydatków o 12-16 mld funtów w ciągu najbliższego roku, ponieważ mniejsze aktywa zmuszą konsumentów do ograniczenia wartości zaciąganych kredytów. Ponadto dekoniunktura na rynkach finansowych tworzy tzw. "efekt poczucia biedy", co zwykle jeszcze bardziej tłumi wydatki. PwC oblicza, że brytyjska gospodarka może w konsekwencji stracić 1 pkt proc. ze wzrostu PKB, a to wystarczy, żeby znalazła się na progu lub nawet w recesji, z wydatkami gospodarstw domowych rosnącymi zaledwie o 0,5 proc. w 2009 r. John Hawksworth, szef działu analiz makroekonomicznych w PwC, stwierdził, że 600 mld funtów strat w bogactwie "wzmacnia negatywną presję na brytyjski wzrost gospodarczy w nadchodzącym roku". Dodał jednakże, że zaprezentowany scenariusz jest najlepszym z możliwych, który nie uwzględnia wpływu przeniesienia się problemów na inne ważne sektory, jak rynek nieruchomości komercyjnych czy rynek papierów dłużnych przedsiębiorstw.