W II kwartale brytyjska gospodarka, druga co do wielkości w Unii Europejskiej, przestała się rozwijać. Oznacza to kres najdłuższego od ponad stulecia okresu ekspansji gospodarczej na Wyspach.
Piątkowy raport brytyjskiego urzędu statystycznego był dużym zaskoczeniem. W połowie lipca statystycy szacowali wzrost PKB na 0,2 proc. Ekonomiści zaś spodziewali się 0,1 proc.
Koniunktura gospodarcza na Wyspach pogorszyła się tak znacząco przede wszystkim dlatego, że coraz dotkliwsza i dla przedsiębiorstw, i dla konsumentów staje się blokada kredytowa, będąca skutkiem kryzysu finansowego w USA. Spółki musiały ograniczyć inwestycje, ale także zatrudnienie.
Brytyjczykom rosną koszty utrzymania przy jednoczesnym spadku wartości domów (tylko w lipcu o 8,8 proc.). Inflacja napędzana rekordowo drogimi energią i żywnością sięga 4,4 proc. W tej sytuacji Bank Anglii nie zmienia stóp procentowych i nikt nie spodziewa się ich obniżki w tym roku.