"Wczorajsza euforia zgasła, obroty są śmiesznie małe, na warszawskim rynku nic się dzieje. Po prostu dryfujemy i nie zapowiada się na jakąś zmianę" - powiedział Mirosław Saj, analityk Banku DnB Nord.
We wtorek główne indeksy warszawskiej giełdy otworzyły się na niewielkich minusach. WIG 20 stracił 0,54%, a WIG 0,30%. Niedługo potem rozpoczął się ruch w górę, przez krótką chwilę WIG20 wzniósł się do poziomu 2.569 pkt, ale ok. 11:30 rozpoczęła się konsolidacja wokół poziomów z wczorajszego zamknięcia i łagodne osuwanie się indeksu w dół.
"Na otwarciu spodziewałem się większych spadków, bo Azja zamknęła się wczoraj słabo, mimo dobrej końcówki sesji w Europie i wzrostów w Stanach" - powiedział Saj.
Zdaniem analityka DnB Nord, wczorajsza informacja o przejęciu przez rząd USA banków Fannie Mae oraz Freddie Mac w dłuższym horyzoncie ma negatywny wydźwięk, obnaża bowiem bardzo złą kondycję sektora finansowego i daje przyzwolenie na kolejne nieprzemyślane decyzje szefów innych banków.
"Czekamy, co dziś będzie działo się za Oceanem, ale spodziewam się, że emocje inwestorów już nieco opadły i wtorkowa sesja przyniesie nieco refleksji na temat wczorajszych wydarzeń"- uważa Saj.