- Warszawska GPW będzie najgorszym właścicielem mojej giełdy, jakiego można sobie wyobrazić - stwierdził na antenie czeskiego radia Impuls Petr Koblic, prezes praskiego parkietu (PSE). Dodał, że GPW, jeżeli uda jej się kupić większościowy pakiet akcji Burzy Cennych Papiru Praha, może doprowadzić do "końca istnienia" PSE.

Koblic odniósł się w ten sposób do ogłoszonej w środę przez Ludwika Sobolewskiego, prezesa GPW, zapowiedzi złożenia oferty kupna akcji praskiej giełdy. - Zarząd polskiego parkietu musi się znajdować pod dużą polityczną presją, która wymusza na nim przeprowadzenie udanej międzynarodowej transakcji - stwierdził prezes PSE.

- Komentarz do oświadczenia prezesa giełdy praskiej, dotyczącego GPW w Warszawie jako potencjalnego inwestora, jest prosty: spostrzeżenia prezesa zarządu PSE są absurdalne - powiedział "Parkietowi" Ludwik Sobolewski, prezes GPW. - Zastanawiam się, jakiego rodzaju presję odczuwa prezes, przewidując, że GPW może doprowadzić giełdę praską do sytuacji, w której PSE przestanie istnieć. Niespodziewanie oświadczenie to przypomina, że posiadanie odpowiednich kwalifikacji do zarządzania giełdą papierów wartościowych jest jednym z czynników rozwoju każdego rynku kapitałowego - dodał.

Jednocześnie prezes Sobolewski poinformował, że GPW złoży ofertę kupna udziałów PSE 29 września. - Jest to ostatnia szansa skonsolidowania infrastruktury regionu, tak aby rozwój szczególnie małych lokalnych giełd i ich otoczenia uległ radykalnemu przyspieszeniu - stwierdził.

Latem GPW została (według jej prezesa i doniesień czeskich mediów) wyeliminowana z procesu szukania inwestora dla PSE. Uzasadnione to było tym, że warszawska giełda w większości należy do państwa. Wykluczenie mogło być jednak związane z tym, że sprzedający akcje udziałowcy praskiej giełdy, według prasowych przecieków, faworyzują konkurenta GPW, czyli Wiener Boerse.