Małe firmy przecenione za bardzo?

Ostatnie spadki na GPW szczególnie dotknęły mniejszych i średnich spółek. Zdaniem analityków niektóre wyceny są już atrakcyjne.?Ale dalszych spadków nie można wykluczyć

Aktualizacja: 23.02.2017 13:15 Publikacja: 19.09.2011 00:53

Małe firmy przecenione za bardzo?

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

O ponad 58 proc. potaniały od początku sierpnia akcje spółki?CAM Media. To największy w tym okresie spadek na warszawskim parkiecie. Zawirowania na światowych giełdach nie sprzyjały całemu rynkowi. WIG stracił w tym czasie 16,8 proc., a aż 37 spółek zostało przecenionych o więcej niż 40 proc. Wśród nich dominowały mniejsze przedsiębiorstwa, co widoczne jest także w zachowaniu indeksów małych i średnich firm – mWIG40 w ciągu półtora miesiąca stracił 21 proc., a sWIG80 zniżkował o 21,7 proc.

W gronie największych „spadkowiczów" znalazła się tylko jedna firma z indeksu WIG20 – budowlana grupa PBG. Firma wpisała się w tendencję już od dłuższego czasu charakterystyczną dla tego sektora. Dużo tracili bowiem także inni jego przedstawiciele (patrz ramka poniżej).

Wyceny robią się atrakcyjne?

Przecena z ostatnich tygodni?mocno dotknęła mniejszych?przedsiębiorstw. Zbig-niew Obara, analityk Biura Maklerskiego Alior Banku, wyjaśnia, że główną przyczyną sierpniowych i wrześniowych spadków w wypadku małych i średnich spółek były odpływy środków z towarzystw funduszy inwestycyjnych. Spadków w tym segmencie firm nie zdołali zaabsorbować samodzielnie działający inwestorzy indywidualni, którzy również decydowali się raczej w tym czasie na opuszczenie rynku.

– Średni wskaźnik cena/zysk dla spółek z sWIG80 wynosi obecnie około 10, co można uznać za poziom atrakcyjny. Nie należy jednak zapominać, że mniejsze firmy są bardziej cykliczne i w większym stopniu uzależnione od koniunktury?w strefie euro, co rynek uwzględnia w ich wycenach – zaznacza analityk.

– W związku z prawdopodobnym zahamowaniem w krótkim terminie odpływu środków z TFI kontynuacja mocnej przeceny małych i średnich spółek w najbliższej przyszłości raczej?nie wchodzi już w grę, a większej zmienności spodziewałbym się po akcjach blue chips – dodaje.

Także inni analitycy zwracają uwagę na coraz niższe wskaźniki wyceny spółek z warszawskiego parkietu. Dla przeszło 160 firm współczynnik cena/zysk jest niższy niż 10. Ponad 120 firm spośród notowanych jest natomiast poniżej wartości księgowej. Eksperci podkreślają jednak, że te wskaźniki można uznać za atrakcyjne tylko teoretycznie.

– W dzisiejszych poziomach wycen małych i średnich spółek uwzględniona jest duża premia za ryzyko, gdyż nie znamy ścieżki wyjścia z kryzysu w strefie euro – mówi Zbigniew Obara. – Gdyby w tym roku nie nadeszła recesja w Stanach Zjednoczonych Ameryki i w strefie euro, to premia mogłaby okazać się zbyt wysoka, co mogłoby doprowadzić do wzrostowego odreagowania. Nie spodziewałbym się jednak nadejścia już teraz okresu trwałych zwyżek – dodaje.

Także inni analitycy uważają, że średnie i małe firmy mogły zostać przecenione za bardzo. Nie wykluczają jednak dalszych spadków, jeśli na rynek trafią kolejne negatywne informacje z zagranicy.

Nie tylko firmy z problemami

Do ciekawych wniosków prowadzić może analiza firm, które doświadczyły największych spadków.?W gronie tym licznie reprezentowane są spółki borykające się z problemami. Wystarczy tu wymienić chociażby Mostostal-Export, nad którym ciąży wyrok nakazujący mu zapłatę 73,9 mln zł kary plus odsetki (w sumie chodzi o ponad 120 mln zł). Jago finansuje bieżącą działalność, sprzedając majątek. Co do Mediatela audytor zwrócił natomiast uwagę, że straty tej firmy oraz jej spółki zależnej, ich zobowiązania i struktura finansowania mogą zagrozić ich płynności.

Jedną z przyczyn niektórych spadków są słabsze od oczekiwanych wyniki półroczne (sezon ich publikacji zakończył się 31 sierpnia). Niekiedy trudno jest jednak znaleźć uzasadnienie dla aż takich przecen.

Zarządy uspokajają

Przedstawiciele najbardziej przecenionych firm w większości wypadków uspokajają, że nie dzieje się w nich nic złego. Paweł Szymaniak, rzecznik prasowy Polimeksu-Mostostalu, podkreśla, że spadki są odpryskiem światowego kryzysu, który najmocniej uderzył w akcje firm budowlanych.

Jak informuje, nie otrzymuje zbyt wielu sygnałów od akcjonariuszy zaniepokojonych sytuacją na GPW. Jego zdaniem są oni świadomi tego, co dzieje się na światowych giełdach, a nie tylko w Warszawie. Aby ratować kurs, niektóre firmy decydują się na skup akcji własnych. Tak zrobił na przykład Boryszew.?W piątek spółka zwołała NWZA, które ma upoważnić zarząd do skupu w ciągu pięciu lat do 20 proc. jej papierów.?Na wieść o tych planach walory Boryszewa podrożały aż o 14 proc. Ponad 10 proc. zyskały też w czwartek. Dzięki temu kurs zdołał odrobić część ostatnich spadków. Od początku sierpnia spółka została jednak przeceniona o ponad 44?proc.

[email protected]

Budowlanka nadal nie cieszy się popularnością

Branża budowlana już od dłuższego czasu należy do najsłabiej zachowujących się na GPW. Obawy inwestorów budzić może przede wszystkim zapowiadane ograniczenie inwestycji infrastrukturalnych, które może doprowadzić do wzmożonej konkurencji cenowej. Wraz ze wzrostem znaczenia dużych kontraktów drogowych spodziewany jest ponadto dalszy spadek rentowności spółek z tego sektora. Sporą nadzieję jeszcze w 2010 r. rynek pokładał w planowanych dużych inwestycjach energetycznych. Przeciągające się przygotowania i postępowania przetargowe sprawiły jednak, że inwestorzy przestali uwzględniać ten czynnik w wycenach.

Deweloperzy trafieni „Rodziną na swoim"

O tak głębokim, 33-proc. spadku wartości indeksu deweloperów przesądziła niemal 40-proc. przecena akcji Globe Trade Centre (ma 34 proc. udziałów w indeksie) oraz słabe zachowanie kursów akcji spółek mieszkaniowych. Kurs GTC załamał się po niespodziewanie słabych wynikach za pierwsze półrocze. Z kolei spółki mieszkaniowe z reguły mogą pochwalić się dobrymi rezultatami finansowymi, rynek obawia się jednak o przyszłą sprzedaż mieszkań. Popyt na mieszkania stanął w miejscu, jest też obawa, że zmiany w programie „Rodzina na swoim" (zmierzające do likwidacji tego programu) mogą doprowadzić do spadku sprzedaży.

Chemia już nie opiera się spadkom

Jeszcze do niedawna WIG-Chemia należał do bardziej stabilnych indeksów na GPW, co zawdzięczał przede wszystkim utrzymywaniu się wysokiego kursu Synthosu (kontrolowana przez Michała Sołowowa firma ma w nim blisko 57 proc. udziału).?Od początku sierpnia walory tej spółki zaczęły się jednak poddawać presji. W II kwartale firma pokazała co prawda znacznie lepsze wyniki niż rok wcześniej, ale analitycy oczekiwali większej poprawy, przez co spółce nie udało się pozytywnie zaskoczyć rynku.?Mimo wzrostu w piątek o 11 proc., w ciągu półtora miesiąca jej papiery potaniały o 24,3 proc., ciągnąc za sobą w dół także indeks WIG-Chemia.

Banki tracą mimo pozytywnego zaskoczenia wynikami

Większość banków z warszawskiej giełdy po słabym I kwartale okres kwiecień – sierpień mogła zaliczyć do udanych, co przełożyło się na lepsze od oczekiwań wyniki finansowe. Nie uchroniło to jednak przedstawicieli branży od spadków kursów.?Od początku sierpnia WIG-Banki stracił ponad 19 proc., podążając za notowaniami banków na Zachodzie, którym szkodziły spekulacje dotyczące dalszych problemów w strefie euro. Wśród ekspertów pojawiają się głosy, że rynek mógł w ten sposób dyskontować też pogorszenie rezultatów naszych banków, które będzie nieuniknione, jeśli dojdzie do zapowiadanego osłabienia koniunktury gospodarczej w Polsce.

 

 

Pytania do... Łukasza Rosińskiego, analityka w DM AmerBrokers

W czołówce firm, których kursy ostatnio najmocniej spadły, dużo jest spółek budowlanych. Ich wyceny spadają od dłuższego czasu. Czy widzi pan szanse na uspokojenie trendu?

Spadki kursów związane są z obawami o przyszłość tej branży. Portfele zamówień na 2012 r. są już raczej znane i nie zapowiadają dramatu widocznego w kursach. Problemy mogą się jednak pojawić w 2013 r. w związku ze spadkiem wartości zamówień infrastrukturalnych i brakiem pewności co do skali realizacji projektów energetycznych. Rynek dyskontuje więc istotny wzrost konkurencji i potencjalną wojnę cenową, która ma już miejsce w sektorze drogowym. Ostrożnie podchodziłbym do dużego angażowania się w spółki budowlane nawet pomimo ich wyraźnie większego spadku niż szerokiego rynku. W razie odbicia nieźle powinny radzić sobie PBG i Polimex, które przodowały w spadkach i mogą korzystać z poprawy ogólnej koniunktury, oraz spółki o mniejszej ekspozycji na infrastrukturę.

Tracą też firmy z innych sektorów...

Wskaźnik cena/zysk dla indeksu WIG znajduje się obecnie na poziomach zbliżonych do 11. Tak tanio było na przełomie lat 2008 i 2009, czyli w kulminacyjnym momencie poprzedniego kryzysu. Wskaźnik cena/wartość księgowa dla wielu spółek jest zbliżony do 0,2. Teoretycznie można by zatem rozwiązać niektóre spółki, spłacić ich długi, spieniężyć aktywa, a dla akcjonariuszy i tak zostałoby więcej pieniędzy, niż wskazuje na to wycena rynkowa.

Czy to oznacza, że powoli można zacząć rozważać zakupy?

W lutym 2009 r. mieliśmy dołek, w trakcie którego wskaźnik C/WK dla niektórych spółek także zbliżony był do 0,2. Akcje niektórych z nich po roku warte były 40 proc. więcej. Odnoszę wrażenie, że dotarliśmy do podobnego momentu. Widoczne jest to zwłaszcza w wypadku małych i średnich spółek. Zakładam, że w tym gronie wyczerpał się już potencjał spadków wielu podmiotów. GPW bardzo mocno reaguje jednak na to, co dzieje się w USA i w Grecji. W wielu wypadkach reakcje te są bardzo skrajne i często irracjonalne, co świadczy o tym, że trudno zaliczyć nas do rynków dojrzałych. Dlatego w razie kolejnych negatywnych informacji nie można wykluczyć dalszych spadków. ako

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy