Zysk netto grupy GPW za I kwartał przekroczył 33,5 mln zł i był znacznie wyższy, niż konsensus oczekiwań analityków (24 mln zł). Czwartkowa publikacja danych finansowych nie pomogła jednak kursowi akcji spółki. W piątkowe popołudnie inwestorzy płacą za walor 37,8 zł, wobec 38,2 zł jeszcze w czwartek rano.

Słabsze notowania to m.in. wynik obniżenia rekomendacji dla spółki z „przeważaj" do „trzymaj" przez analityków JP Morgan już po publikacji wyników. Stwierdzili oni, że słabnące obroty akcjami nie dają dobrych perspektyw na wzrost zysku. Dodatkowo zauważyli, że gdyby nie czynniki jednorazowe (w ty, przeszacowanie posiadanych akcji TGE) , wynik netto GPW za I kwartał byłby dobre kilka milionów mniejszy. JP Morgan obniżyło cenę docelową dla akcji spółki do 37 zł, z 43,3 zł podawanych jeszcze na początku kwietnia.

Na korektę wyceny zdecydowali się także analitycy Societe Generale, obniżając kurs docelowy dla GPW  o 1 zł, do 40 zł za walor. Bank dalej rekomenduje akcjonariuszom „trzymaj".

Swojej wyceny nie skorygował UBS (bank wciąż szacuje, że akcje GPW warte są 51 zł). Analitycy tej instytucji wskazują, że przejęcie Towarowej Giełdy Energii pozwoli giełdzie pokazywać lepsze wyniki w przyszłości.

Problem w tym, że TGE także odnotowuje spadek obrotów. Łączna skala handlu energią elektryczną na tym rynku w kwietniu sięgnęła 5,5 TWh i była o 12,8 proc. niższa, niż w marcu. Dodatkowo GPW zaliczyła w poczet swoich kwartalnych wyników rezultaty osiągane przez spółkę prowadzącą rynek energii za marzec (wcześniej przejęcie nie było sfinalizowane). Jest to tymczasem miesiąc, w którym odnotowuje się największy obrotów świadectwami pochodzenia energii.