Dlaczego zdecydował się pan na udział w turnieju? Dla nagród, emocji, prestiżu czy z innych powodów?
Nagrody, owszem, były ważną motywacją przystąpienia do konkursu. Chciałem również przekonać się, czy umiem zastosować w praktyce wiedzę i doświadczenie związane z obserwowaniem rynków w przeszłości. Chciałem też się przekonać, czy umiem podejmować trafne decyzje dotyczące kupna/sprzedaży, stosując chłodną analizę, bez ulegania chciwości i strachu.
Czy przed konkursem ustalał pan jakieś założenia odnośnie do docelowego zysku i dopuszczalnej straty, po której zakończy się „zabawa"?
Nic nie zakładałem. Liczyłem się zarówno z 1000-proc. zyskiem, jak i 100-proc. stratą. Nie traktowałem konkursu jako zabawy. W końcu inwestowałem prawdziwe pieniądze, ale interesowałem się, jak wypadam na tle innych inwestorów.
Jakie czynniki zadecydowały o ostatecznym sukcesie?