Jeszcze kwartał wcześniej spodziewano się, że popyt na pożyczki będzie rósł.
Jednocześnie blisko 40 proc. banków przyznaje, że pod koniec roku zaostrzyły kryteria udzielania pożyczek konsumpcyjnych. Jak podaje NBP, wartość kredytów w tym segmencie w grudniu 2012 r. była o 4,6 proc. niższa niż rok wcześniej.
Drugi kwartał z kolei banki tłumaczyły swoją ostrożność pogorszeniem sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych. A w zachowaniach konsumentów nie widać już zjawiska, które ekonomiści nazywają wygładzaniem konsumpcji. – Chodzi o to, że kiedy nie starcza nam dochodów na bieżące wydatki, posiłkujemy się kredytem. Teraz tego nie ma. W dodatku większość oszczędności wydaliśmy w pierwszej połowie roku. Wygląda na to, że teraz po prostu wstrzymujemy się z wydatkami, również tymi na kredyt – tłumaczy Adam Antoniak, analityk Pekao.
Z ankiety NBP wynika, że segmentem rynku, w którym banki dopuszczają niewielkie łagodzenie kryteriów, są właśnie kredyty konsumpcyjne, ale aż trzy czwarte banków nie przewiduje żadnych zmian w prowadzonej polityce. Jednocześnie blisko jedna trzecia banków spodziewa się dalszego spadku popytu na te pożyczki w I kw. 2013 r.
Coraz ostrzej w bankach traktowane są też firmy, zwłaszcza małe i średnie. A popyt na kredyty dla przedsiębiorstw spada. – Jeśli porównać to z sytuacją sprzed pięciu lat, widać zmianę. Wtedy firmy chciały robić biznes, a banki zakręcały kurek z pieniędzmi. Teraz obie strony są zgodne – banki utrudniają dostęp do kredytu, a firmy nie chcą go brać – mówi Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Jego zdaniem, banki mogą jeszcze mocnej zaostrzyć politykę kredytową, kiedy zaczną odczuwać wyraźne pogorszenie wyników finansowych przedsiębiorstw. W pierwszym kwartale 2013 r. banki ankietowane przez NBP przewidują zaostrzenie polityki kredytowej we wszystkich kategoriach kredytów dla firm.