Uznanie przez Rosję tzw. republik donieckiej i ługańskiej oraz wprowadzenie wojsk rosyjskich na ich teren stało się nowym impulsem do wzrostu cen ropy naftowej. Ropa gatunku Brent drożała we wtorek o ponad 2 proc., a jej cena dochodziła do 99,3 USD za baryłkę, a cena baryłki ropy gatunku WTI sięgnęła 96 USD. W razie zaostrzenia konfliktu mają one potencjał, by wzrosnąć jeszcze bardziej.
– Jeśli Putin będzie kontynuował agresję, a groźba wojny się urzeczywistni, to ceny ropy mogą łatwo wzrosnąć powyżej 100 USD za baryłkę i pójść w stronę 120 USD za baryłkę. Ten trend wspierają nie tylko napięcia geopolityczne, ale także zwiększony popyt po pandemii oraz ograniczenia w podaży z krajów OPEC+ – ocenia Victoria Scholar, szefowa działu inwestycji w firmie Interactive Investor.
Cena za agresję
Rynki akcji początkowo reagowały wyprzedażą na wejście rosyjskich wojsk do Donbasu. Europejskie indeksy giełdowe zaczynały wtorkową sesję od wyprzedaży, ale dosyć wiele z nich wyszło na plus. Wśród mocniej spadających były indeksy z giełdy moskiewskiej. Denominowany w dolarach indeks RTS tracił po południu około 1,5 proc., po tym jak w poniedziałek spadł aż o 13 proc. Od szczytu z października stracił on już 40 proc. i znalazł się najniżej od listopada 2020 r.
Pod presją nadal był rubel. Kurs przebił rano poziom 80 rubli za 1 dolara i stał się najsłabszy od marca 2020 r. Potem jednak odrabiał straty. Hrywna ukraińska traciła ponad 1,5 proc. wobec dolara. Kurs dochodził do 28,9 hrywien za 1 USD, czyli zbliżył się do poziomu ze stycznia. Złoty lekko się natomiast umacniał, a jego kurs spadł poniżej 4 zł za 1 USD.
Ryzyko inwazji na Ukrainę na większą skalę wciąż istnieje, ale rynki jak na razie wyceniają scenariusz, w którym wojska rosyjskie zatrzymają się na terenach separatystycznych republik. Ostrzeżeniem dla Rosji stała się wtorkowa decyzja rządu niemieckiego o wstrzymaniu procesu certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. Brytyjski premier Boris Johnson ogłosił pierwszą rundę sankcji, obejmujących pięć rosyjskich banków (Bank Rossiya, IS Bank, Gen Bank i Black Sea Bank) oraz trzech oligarchów blisko powiązanych z Putinem (Gienadija Timczenkę, Borisa Rotenberga oraz Igora Rotenberga). Władze USA początkowo zareagowały wprowadzeniem sankcji jedynie przeciwko Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej, ale zasygnalizowały, że jest to dopiero początek serii nowych restrykcji. Pakiety sankcji wymierzonych w Rosję zapowiedziały też UE i Japonia. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" jeszcze ich oficjalnie nie ogłoszono, ale z przecieków wynikało, że europejski pakiet będzie obejmował m.in. restrykcje wobec rosyjskich banków.