- Obecnie można dostrzec poprawe sytuacji na niektórych rynkach, ale sytuacja w USA pozostaje nadal mało przejrzysta – wyjaśniła na spotkaniu z akcjonariuszami były szef Toyoty, Katsuaki Watanabe.
Toyoda, który w maju skończył 53 lata, przejmuje ster nad producentem aut, który spodziewa się rekordowej straty w tym roku, ze względu na załamanie globalnego popytu na nowe auta.
Władze Toyoty szacuja, że strata netto w roku obrachunkowym, który zakończy się 31 marca 2010 r. wyniesie 550 mld jenów, czyli ok. 5,76 mld dolarów.Spadek sprzedaży nowych aut, który do maja wyniósł w Stanach Zjednoczonych 39 proc. zmusił już takich gigantów jak General Motors i Chrysler do złożenia w sądach wniosków o ochronę przed wierzycielami.
- Wciąż nie wiadomo co wydarzy się w USA w najbliższym czasie, ale jeżeli takie potęgi jak GM i Chrysler obniżą produkcję, co wydaje się bardzo prawdopodobne, to ktoś inny będzie sprzedawał więcej aut – tłumaczy Edwin Merner, który współzarządza ok. 3 mld dol. w firmie Atlantis Investement Research w Tokio.Kulejące finanse Toyoty
W roku podatkowym, który zakończył się 31 marca 2009 r. Toyota miała pierwszą w 72-letniej historii firmy stratę roczną rzędu 4,41 miliarda dolarów.