Rosyjski kapitał prowadzi ofensywę w ukraińskiej gospodarce, a szczególnie w sektorze metalurgicznym. Niezidentyfikowani inwestorzy z Rosji kupili holding stalowy Zaporożstal, spółkę z pierwszej dziesiątki największych ukraińskich firm. Ubiegli oni holding Metalloinvest ukraińskiego miliardera Aliszera Usmanowa, który chciał zapłacić za Zaporożstal 1,3 mld USD. Rosjanie zapłacili 1,7 mld USD, a ich zakup finansował państwowy rosyjski Wnieszekonombank (VEB).
[srodtytul]Stalowa ekspansja[/srodtytul]
To kolejny taki przypadek z ostatnich miesięcy. W styczniu w ręce rosyjskich inwestorów związanych z biznesmenem Aleksandrem Katuninem weszło 50 proc. plus dwie akcje koncernu metalurgicznego ISD (właściciela polskiej Huty Częstochowa). Pod koniec maja dwie spółki z rajów podatkowych (według własnych deklaracji reprezentujące interesy rosyjskich koncernów) przejęły Mariupolski Kombinat Metalurgiczny im. Ilicza, jeden z największych zakładów tego typu na Ukrainie.
Transakcje te, podobnie jak przejęcie Zaporożstalu, finansował VEB, czyli bank, którego przewodniczącym rady nadzorczej jest rosyjski premier Władimir Putin. Pojawiły się więc podejrzenia, że te zakupy są realizacją strategii Kremla. – Widać coraz bardziej wyraźnie, że skup ukraińskich aktywów jest prowadzony przez rosyjskie władze. Niewykluczone, że stoi za tym chęć stworzenia przez Moskwę transgranicznego holdingu metalurgicznego – powiedział dziennikowi „Kommiersant Ukraina” wysokiej rangi menedżer jednej z ukraińskich firm stalowych.
Po przejęciu Zaporożstalu Rosjanie będą kontrolować 52 proc. mocy produkcyjnych ukraińskiej branży stalowej, sektora kluczowego dla gospodarki kraju. – Nasza metalurgia jest koncentrowana w obcych rękach, przy bierności rządu i urzędu antymonopolowego – skarży się Andriej Pysznyj, polityk opozycyjnego ukraińskiego Frontu Przełomu.