MFW wśród przesłanek podniesienia prognozy wymienił przede wszystkim przedłużenie przez prezydenta Baracka Obamę okresu obowiązywania ulg podatkowych, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w szybszym rozwoju amerykańskiej gospodarki, największej na świecie. Fundusz podtrzymał jednak wcześniejszą opinię, że czołową rolę w ożywieniu będą odgrywały gospodarki zaliczane do kategorii emerging markets.
[srodtytul]Dwie prędkości[/srodtytul]
Globalny produkt krajowy brutto wzrośnie w tym roku o 4,4 proc., czyli bardziej niż 4,2?proc. przewidywane przez MFW w październiku, ale wolniej niż w 2010 r. (5 proc. według prognozy MFW). Na przyszły rok fundusz prognozuje rozwój światowej gospodarki w tempie 4,5 proc., tak samo jak przed trzema miesiącami.
– Światowa gospodarka się ożywia, ale to ożywienie ma dwie prędkości – przypomniał główny ekonomista MFW Olivier Blanchard. – Przewidujemy, że w przyszłym roku tempo wzrostu będzie niemal takie samo jak w bieżącym, a to nie wystarczy, by w jakimś większym stopniu zmniejszyć bezrobocie – dodał.
Szybszy, niż przewidywano, wzrost w II półroczu 2010 r. dał światu mocniejsze podstawy rozwoju w tym roku, MFW ostrzega jednak, że ryzyko realizacji jego prognoz pozostaje „podwyższone”. Wynika to z konieczności realizacji przez kraje strefy euro programów oszczędnościowych, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu zadłużeniowego, a także z tego, że kraje rozwijające się będą musiały energiczniej przeciwdziałać wzrostowi cen, bo ryzyko wysokiej inflacji się zwiększa.