Plan został przedstawiony w zeszłym tygodniu, a w poniedziałek Orban opowiedział się za nim w parlamencie. Zgodnie z nim kredytobiorcy mają zyskać możliwość jednorazowej spłaty kredytów we frankach i euro po kursie o ponad 20 proc. niższym od obowiązującego teraz na rynku.
– Liczba osób, które mają niezbędne oszczędności, aby skorzystać z planu, wynosi od 150 do 300 tys. – stwierdził premier, ale dodał, że może ona okazać się wyższa, bo wielu kredytobiorców będzie zapewne korzystać z pomocy rodzin i znajomych, aby tylko pozbyć się walutowych kredytów.
Na Węgrzech w walutach obcych (głównie we franku) denominowanych jest około dwóch trzecich kredytów hipotecznych. Ma je około 1,5 mln węgierskich rodzin.
Ekonomiści są zgodni, że pozwolenie na ich spłatę po zaniżonych kursach mocno uderzy w banki, które ich udzieliły. Według Węgierskiego Stowarzyszenia Bankowego plan jest nie do zaakceptowania i zagraża krajowemu systemowi finansowemu.
Na możliwe problemy z jego wdrożeniem zdążyła już zwrócić uwagę Komisja Europejska, która stwierdziła, że plan może być niezgodny z regulacjami unijnymi. Z kolei agencja Standard &?Poor's ostrzegła, że plan może doprowadzić do ograniczenia podaży kredytów, osłabić wzrost na Węgrzech i finanse publiczne.