Węgierski parlament przyjął w poniedziałek przepisy, które?pozwalają kredytobiorcom spłacić zobowiązania hipoteczne w walutach obcych po kursach znacznie odbiegających od bieżących na rynku. Kredyty we frankach będą mogły zostać spłacone po 180 forintów za franka, a w euro po 230 forintów, podczas gdy na rynku waluty te kosztowały wczoraj odpowiednio 235 i 286 forintów.

Ciężar różnic kursowych mają wziąć na siebie banki, a nie kredytobiorcy, co wzbudziło obawy m.in. Komisji Europejskiej, a także agencji ratingowych, które oceniają, że plan spłaty uderzy w węgierską gospodarkę i finanse publiczne. Szef banku centralnego Andras Simor ocenił wczoraj, że po zaniżonych kursach może zostać spłacone około 20 proc. z łącznej puli walutowych kredytów hipotecznych ocenianej na 18 mld euro. Jego instytucja zamierza pomóc kredytodawcom. – Bank centralny jest gotów zaoferować krajowym bankom waluty niezbędne do obsługi wcześniejszej spłaty walutowych kredytów hipotecznych, biorąc je z krajowych rezerw walutowych – zapewnił Simor. Jego zdaniem zmniejszy się w ten sposób ryzyko wystąpienia niestabilności finansowej. Szczegóły wsparcia banków będą przedstawione za kilka dni.