Od początku kryzysu fiskalnego próbują przecież przekonać rynki, ze zmiennym powodzeniem, że przypadek Grecji jest wyjątkowy i inwestorzy nie poniosą strat na obligacjach żadnego innego członka eurolandu.

W maju 2010 r. Gulati wspólnie z Lee C. Buchheitem napisał artykuł, w którym sugerował, że Grecja musi zastosować tzw. klauzulę wspólnego działania. Sprawia ona, że zgoda kwalifikowanej większości posiadaczy greckich obligacji na ich restrukturyzację zmusza do tego wszystkich pozostałych. Rząd w Atenach ten plan właśnie realizuje. W lipcu ub.r. zatrudnił zresztą jako swojego doradcę Buchheita, który asystował już przy wielu restrukturyzacjach długów. On więc nie komentuje apeli Gulatiego, który przekonuje, że im wcześniej długi krajów eurolandu zostaną zrestrukturyzowane, tym mniejsze straty poniosą inwestorzy.