Komisja Europejska spodziewa się, że PKB Polski wzrośnie w tym roku o 2,7 proc., a w przyszłym o 2,6 proc. Prognozy z jesieni 2011 r. mówiły o wzroście odpowiednio o 2,5 proc. i 2,8 proc. Nasz kraj będzie w 2012 r. najszybciej rozwijającym się państwem Unii Europejskiej. Ale nie jest to powód do świętowania, gdyż tempo wzrostu gospodarczego poważnie zwolni z 4,3 proc. odnotowanych w 2011 r. Będzie to w dużej mierze skutek recesji w Europie Zachodniej.
Ostrożne ożywienie
Prognozy dla reszty UE są umiarkowanie optymistyczne. – Wraz ze spodziewanym przyspieszeniem tempa wzrostu gospodarczego w skali światowej, ożywienie gospodarcze powinno powoli nadejść począwszy od drugiej połowy tego roku – mówi raport Komisji.
Gospodarka strefy euro ma się w tym roku skurczyć o 0,3 proc., ale w przyszłym wzrosnąć już o 1 proc. PKB Włoch spadnie w 2012 r. o 1,4 proc., Hiszpanii o 1,8 proc., Portugalii o 3,3 proc., a Grecji o 4,7 proc. Eksperci KE spodziewają się jednak, że w przyszłym roku jedynym państwem Unii pogrążonym w recesji będzie Hiszpania. Kurczyć przestanie się nawet grecka gospodarka. KE spodziewa się, że PKB Grecji nie zmieni się w 2013 r. w porównaniu z 2012 r. Prognozy niewiele wyjaśniają jednak, jak to się uda krajowi pogrążonemu w gospodarczym i politycznym chaosie. W raporcie Komisji znajduje się jednak ważne zastrzeżenie, że dużym czynnikiem ryzyka wciąż jest kryzys zadłużeniowy w strefie euro, a jego eskalacja może doprowadzić do pogorszenia sytuacji gospodarczej w Europie.
– Ożywienie gospodarcze jest w zasięgu wzroku, ale sytuacja nadal niepewna, a pomiędzy gospodarkami państw członkowskich Unii występują wielkie nierówności – twierdzi Olli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych.