Norwegia idzie w ślady Hiszpanii

Analizy ekonomistów wskazują, że Norwegia niebezpiecznie zbliża się do powtórzenia historii Irlandii i Hiszpanii, gdzie bańka na rynku nieruchomości zdewastowała lokalne gospodarki

Aktualizacja: 14.02.2017 23:10 Publikacja: 17.10.2012 15:47

Norwegia idzie w ślady Hiszpanii

Foto: Bloomberg

Zgodnie z opublikowanym raportem przygotowanym przez Bank of New York Mellon (BNY Mellon) na rynku nieruchomości w Norwegii zarysowuje się trend, który wcześniej obserwowaliśmy m.in. w Japonii, USA, Irlandii czy Hiszpanii. Od 2006 r. ceny domów wzrosły o niemal 30 proc. Zdaniem analityków może to doprowadzić do powstania bańki spekulacyjnej, co może skończyć się jej spektakularnym pęknięciem i krachem gospodarczym całego kraju.

Wcześniej sytuację dostrzegli analitycy Rezerwy Federalnej z San Francisco. W opublikowanym w czerwcu bieżącego roku raporcie wykazali wiele podobieństw pomiędzy obecną sytuacją w Norwegii, a początkami kryzysu na rynku hipotecznym w USA. WWskazywali na powstanie „irracjonalnie rozrośniętej bańki" na lokalnym rynku, której pęknięcie może wpakować Norwegów w kryzys.

Co na to Oslo?

Norweski bank centralny jest świadom zaistniałego zagrożenia. Nic z nim jednak nie robi. Zapominając o ryzyku powstania bańki na rynku Norwegowie utrzymują stopy procentowe na niezmiennym poziomie 1,5 proc. Dodatkowo informuje, że nie zamierzają zmieniać swojej obecnej polityki pieniężnej aż do wiosny 2013 r. Nagabywani o sytuację na rynku hipotecznym przedstawiciele instytucji nabierają wody w usta i odmawiają komentarza.

W ocenie Neil Mellor, analityka z BNY Mellon, kierownictwo Banku Norwegii zaniedbuje sytuację na rynku nieruchomości, by utrzymać poziom inflacji na stabilnym i niskim poziomie.

- Skupiając się wyłącznie na wskaźnikach dla towarów i usług Bank Norwegii nie reaguje na pojawiające się trendy w sektorze, którego stabilność jest niezbędna dla gospodarki jako całości – stwierdził. – Niskie stopy procentowe, stabilne ceny dóbr konsumpcyjnych oraz rosnące ceny nieruchomości składają się na warunki, w których dług jest gromadzony w coraz szybszym tempie – tłumaczy Mellor i wskazuje, że wraz ze wzrostem cen domów rośnie także zadłużenie gospodarstw domowych.

- Zadłużenie gospodarstw domowych dramatycznie wzrosło. Wskaźnik długu do przychodu skoczył w ciągu ostatniej dekady do poziomu 210 proc. i jest to wynik dużo gorszy, niż obserwowaliśmy w USA w 2007 r., kiedy to wartość wskaźnika wynosiła 130 proc. – wskazuje Neil Mellor.

Czas się zacząć martwić

Robert Shiller, profesor ekonomii na uniwersytecie Yale oraz współtwórca indeksu S&P/Case-Shiller home-price index stwierdził, że rząd Norwegii „powinien już zacząć się martwić".

– Mamy powody, by wyczekiwać niemiłego zakończenia kolejnej bańki. To właśnie im powiedziałem – stwierdził w swojej wypowiedzi dla CNBC.

Nawiązuje w niej do swoich wystąpień ze stycznia bieżącego roku. Wygłosił on wtedy serię wykładów w stolicach krajów skandynawskich (Oslo, Kopenhadze i Sztokholmie), podczas których przestrzegał przed bańką na rynku nieruchomości. Ocenia, że wydarzenia w Hiszpanii nie nauczyły Norwegów niczego. Na Półwyspie Iberyjskim ceny domów skoczyły w latach od 2004 do 2008 o 44 proc. co napompowało bańkę spekulacyjną. Jej pęknięcie pozostawiło kraj z całymi osiedlami pustych mieszkań, a banki z ogromna ilością toksycznych kredytów.

Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki