Jen osłabł wobec głównych światowych walut i wczoraj płacono za dolara nawet 94 jeny, czyli najwięcej od wiosny 2010?r. Rynkowa euforia to skutek zapowiedzi Masaaki Shirakawy, prezesa Banku Japonii (BOJ), że odejdzie ze stanowiska 19?marca, na trzy tygodnie przed końcem kadencji. To daje inwestorom nadzieję, że nowy szef banku centralnego będzie bardziej skłonny do walki z deflacją i osłabianiem jena.

– Wielu inwestorów uważało, że Shirakawie brakowało strategii zwalczania deflacji oraz walki z silnym jenem, szkodzącym eksporterom. To dlatego akcje mocno zyskiwały, gdy okazało się, że odejdzie ze stanowiska wcześniej niż oczekiwano – twierdzi Saochiro Monji, główny strateg w Daiwa SB Investments.

– Rynek oczekuje, że nowy prezes Banku Japonii oraz nowi wiceprezesi będą przychylni ilościowemu luzowaniu polityki pieniężnej. Wcześniejsza zmiana warty w banku centralnym podtrzymuje optymizm co do osłabienia jena oraz zakończenia deflacji – wskazuje Hiroichi Nishi, zarządzający funduszem w tokijskiej firmie SMBC Nikko Securities.

Odkąd 14 listopada ogłoszono przyspieszone wybory parlamentarne (wygrane przez Partię Liberalno-Demokratyczną opowiadającą się za ostrzejszą walką z deflacją), tokijski indeks Topix zyskał 34 proc. Na jego wzrost miały wpływ nie tylko nadzieje na stymulowanie gospodarki. Spośród 182 wchodzących w jego skład spółek, 62 proc. jak dotąd ogłosiło za  IV?kwartał wyniki, które były lepsze od prognoz.