Berkshire Hathaway, firma kontrolowana przez guru amerykańskich inwestorów Warrena Buffetta, w czwartym kwartale ubiegłego roku zwiększyła zysk aż o 49 proc. i zarobiła w tym okresie 4,55 miliarda dolarów. Zawdzięczała to głównie udanym inwestycjom w instrumenty pochodne. W ostatnim kwartale 2011 roku ten wehikuł finansowy miał nad kreską 3,05 miliarda dolarów. Zysk na jeden walor wyniósł obecnie 2757 USD wobec 1846 USD wcześniej.
Prawie dziesięciokrotnie zwiększył się zysk na instrumentach pochodnych (derywaty) – z 163 milionów dolarów do 1,4 miliarda USD. Warren Buffett gra opcjami na indeksy giełd w Stanach Zjednoczonych, Europie i Japonii. Brutto zarobił na tym 2 miliardy dolarów, m.in. dzięki rajdowi tokijskiego wskaźnika Nikkei 225, który w minionym kwartale podskoczył o 17 proc.
- Prawdopodobieństwo poniesienia przez Berkshire Hathaway straty na tych kontraktach jest bardzo małe, ponieważ nie będą rozliczane przez lata – twierdzi David Kaas, profesor w Robert H. Smith School of Business przy University of Maryland, który wraz z grupą studentów odwiedził Buffetta w Omaha (stan Nebraska), gdzie ma siedzibę firma tego czwartego najbogatszego człowieka na świecie.
W minionym roku akcje Berkshire Hathaway okazały się dużo lepsze od indeksu szerokiego amerykańskiego rynku Standard&Poor's500. Kurs walorów klasy A poszedł w górę o 29 proc., zaś wskaźnik ten zyskał 10 proc.
"Instrumenty pochodne przyniosły bardziej niż satysfakcjonujące rezultaty zważywszy zwłaszcza, że gwarantowaliśmy kredyty korporacyjne- głównie o wysokiej rentowności – w okresie paniki na rynkach finansowych i recesji, która nastąpiła po tym", napisał Buffett w w dorocznym liście do akcjonariuszy.