Aktywa kierowanego przez Marka Mobiusa Templeton Developing Markets Trust, który zarządza 2,1 mld USD, stopniały w tym roku o 8,6 proc. po tąpnięciach na takich rynkach jak Indie czy Indonezja. Ale Mobius wciąż jest na tych rynkach, a ostatnio kupił wybrane papiery w Rosji i w Meksyku.
W Pacific Investment Management Co., czyli Pimco, Michael Gomez kupuje w Brazylii. A w Goldman Sachs Asset Management Yacov Arnopolin, zarządzający portfelem papierów dłużnych z emerging markets, skwapliwie wykorzystuje zapaść brazylijskiego reala i meksykańskiego peso.
Ci inwestorzy, którzy w sumie zarządzają 188 mld USD, wykorzystują sytuację, która ich zdaniem jest przejściowa, bo w niektórych przypadkach spadki były nadmierne na rozwijających się rynkach akcji, obligacji i walut.
– Wyprzedaż jest w dużej części kwestią psychologiczną i minie, kiedy ludzie wrócą po rozum do głowy – powiedział Mobius, którego Templeton Emerging Markets Group zarządza około 50 mld USD dla Franklin Templeton Investment. – Nasza strategia polega na tym, aby wykorzystywać wszelkie spadki – dodał.