Amerykanie zostawili w placówkach handlu detalicznego o 0,8 proc. mniej pieniędzy niż w grudniu, kiedy sprzedaż spadła o 0,9 proc. To pierwszy dwumiesięczny spadek sprzedaży od 2012 r., co może oznaczać, że słabną wydatki konsumpcyjne po ostrym wzroście w drugiej połowie minionego roku. W III kw. wzrosły o 3,2 proc., a w IV kw. o 4,3 proc. w stosunku rocznym, najbardziej od pierwszych trzech miesięcy 2006 r.

Jednocześnie jednak szybszy wzrost zatrudnienia i tańsze paliwo zapowiadają, że wydatki gospodarstw domowych nadal będą wspierały rozwój amerykańskiej gospodarki. Bez uwzględniania przychodów salonów samochodowych i stacji benzynowych sprzedaż detaliczna w USA wzrosła o 0,2 proc.

Sprzedaż samochodów spadła o 0,5 proc. po bardzo dużym wzroście w minionym roku, a benzyna najtańsza od marca 2009 r. zmniejszyła przychody stacji o 9,3 proc.

Liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych wzrosła o 25 tys. do 304 tys., co zakłóca ogólną tendencję na rynku. Ale czterotygodniowa średnia jest najniższa od listopada.