W ciągu zeszłej dekady bardzo wielu chińskich biznesmenów stało się milionerami dzięki węglowemu boomowi. Dobra passa zaczęła się dla nich kończyć w 2008 r. wraz ze światowym kryzysem oraz silnym zaostrzeniem regulacji w Chinach.

Tylko w prowincji Shaanxi, centrum wydobycia węgla w Chinach, liczba spółek węglowych w ciągu kilku lat spadła z 530 do 120. Wielu węglowych potentatów dużym kosztem wychodziło z biznesu. Część z nich przerzuciło się na inwestycje w sektorze nieruchomości lub działalność parabankową, co przyniosło im kolejne rozczarowania. Wybawieniem dla nich okazała się hossa na giełdach w Szanghaju i Szenzen. – Hossa uratowała mi życie – twierdzi He Guoxin, inwestor, który w 2011 r. sprzedał kopalnię w prowincji Shaanxi, ponosił straty na rynku nieruchomości, a w kwietniu 2015 r. zainwestował na giełdzie 48 mln USD i od tego czasu podwoił tę sumę.