W lipcu nadzór tamtejszego rynku zabronił produkcji i sprzedaży tych klusek, które stanowiły 30 proc. indyjskiego rynku Nestle. Firma musiała zniszczyć 37 tys. ton gotowego już wyrobu, co kosztowało ją 77 mln USD, a szefa indyjskiego oddziału utratę pracy. Straty ponieśli właściciele barów fast-food i dystrybutorzy. W sumie tysiące ludzi.
Urząd ds. żywnościowego bezpieczeństwa i standardów orzekł, że testy wykazały nadmierny poziom ołowiu w kluskach, co sprawiło, że uznano je za niebezpieczne dla zdrowia.
Nestle stanowczo zaprzeczała, jakoby jej kluski miały jakiekolwiek wady zagrażające bezpieczeństwu konsumentów. Od lat sprzedawane były w całych Indiach i gotowane na przydrożnych stoiskach określanych powszechnie jako Maggi points.
Nestle odwołała się od tej decyzji do Sądu Najwyższego w Bombaju, a ten po zapoznaniu się z wynikami testów przeprowadzonych między innymi w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Singapurze i Australii orzekł, że przedmiotowe kluski są bezpieczne, a wcześniejsze testy określono jako „wadliwe". Szwajcarski gigant zapowiedział wystąpienie do indyjskich władz o 100 mln USD odszkodowania za poniesione straty. JB