Fundusze posługujące się modelami komputerowymi, dokonujące wyboru akcji do portfela kierując się takimi czynnikami jak skala czy momentum (akcje mocno rosną bądź spadają) są jedyną kategorią wśród funduszy hedgingowych, które w tym roku kupowały akcje, wynika z danych szwajcarskiego banku Credit Suisse Group.
Opłaciło się to, kiedy nowojorski indeks szerokiego rynku Standard&Poor's500 zbliżył się do rekordu wszech czasów, a menedżerowie tradycyjnych funduszy wówczas pozbywali się akcji.
W pierwszym kwartale strategia momentum (kupowanie akcji, które od pewnego czasu mocno drożeją oraz krótka sprzedaż taniejących) przestała funkcjonować, ale później nastąpiło odbicie cen surowców energetycznych i fundusze komputerowe skorzystały na tym rajdzie, który przegapili zarządzający kierujący się analizą fundamentalną, wskazuje Mark Connors, zajmujący się w Credit Suisse oceną ryzyka w skali globalnej. A wówczas akcje spółek energetycznych podrożały o 250 miliardów dolarów.
Jeden z elementów analizy ilościowej koncentruje się na szybkości zmian cen, a ilość wyrażona jest współczynnikiem zmiany. - Kiedy współczynnik zmiany cen poszybował z 30 do 70 proc komputery to wychwyciły, a zarządzający mogli zlikwidować pozycje krótkie i zając długie - wskazuje Connors. Wyjaśnia, że zarządzający kierujący się analizą fundamentalną mają „wolniej działający spust", gdyż analizują dane kwartalne, presję konkurencyjną i inne dane o dynamice branży i spółki.
Od lutowego dołka fundusze komputerowe monitorowane przez Credit Suisse Group ekspozycję na akcje zwiększyły o 11 pkt proc., a tradycyjne fundusze hedgningowe zmniejszyły zaangażowanie w walory udziałowe o 1 pkt proc. W tym samym czasie Standard&Poor's500 zyskał nawet 16 proc. zwiększając roczną stopę zwrotu funduszy komputerowych do 8 proc. Najlepsze tradycyjne fundusze hedgingowe w najlepszym wypadku miały płaskie rezultaty inwestycyjne.