Połączenie obu giełd miało się odbyć na zasadzie wymiany akcji, ale po piątkowym spadku kursu LSE o prawie 9 proc., a DB o 6 proc. parytet wymiany został poważnie zachwiany. Ben Kelly, analityk z Louis Capital Markets, uznał tę fuzję za „niemożliwą do zrealizowania" na obecnych warunkach.
Wcześniej uzgodniono, że akcjonariusze obu giełd będą mieli po połowie udziałów w spółce powstałej z połączenia, a po piątkowej sesji okazało się, że akcjonariuszom LSE przypadłoby 45,8 proc. nowych udziałów, a ci z Deutsche Boerse mieliby pozostałe 54,2 proc.
Akcjonariusze LSE 4 lipca mają głosować nad losami fuzji, a udziałowcy DB mają czas do 12 lipca. Joachim Faber, szef rady Deutsche Boerse, na wieść o Brexicie oświadczył, że „znaczenie fuzji jest teraz jeszcze większe dla klientów obu giełd i będzie ona korzystna".