Papiery Banco Popular zyskiwały z tego powodu w środę ponad 8 proc., Banco Sabadel blisko 9 proc., a Liberbanku 17 proc.

Słowa Mengozziego odnoszą się do kwestii minimalnych poziomów oprocentowania przy kredytach hipotecznych udzielanych przez hiszpańskie banki. Ograniczenia te nie pozwalały wielu dłużnikom odczuć finansowej ulgi związanej ze spadkiem rynkowych stóp procentowych.

W 2013 r. hiszpański Sąd Najwyższy orzekł, że takie klauzule były sprzeczne z prawem. W kwietniu 2016 r. madrycki sąd nakazał 40 bankom zrekompensowanie klientom tego, że od 2013 r. nadal pobierali od nich nadmierne odsetki. Dłużnicy hipoteczni domagają się jednak finansowej rekompensaty za zbyt duże odsetki płacone przed 2013 r. Wkrótce wyrok w tej sprawie ma wydać Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Z wyliczeń firmy Analistas Financieros Internacionales wynika, że gdyby wyrok Trybunału był korzystny dla dłużników, to hiszpańskie banki musiałyby im zwrócić 4,5 mld euro, a ich przychody spadłyby przez najbliższe cztery lata o 6,2 mld euro. Analitycy Goldman Sachs oceniają, że zysk netto banku BBVA i CaixaBank spadłyby o 36 proc. w 2016 r.