Trump, czyli konflikt interesów

Działalność Trump Organization stworzyła wiele min, o które może się potykać amerykańska polityka zagraniczna, jeśli kontrowersyjny miliarder wygra w listopadzie wybory prezydenckie.

Aktualizacja: 03.11.2016 14:50 Publikacja: 24.09.2016 15:55

Donald Trump i jego rodzina zarabiają pieniądze dzięki Trump Organization. W ostatnich latach strate

Donald Trump i jego rodzina zarabiają pieniądze dzięki Trump Organization. W ostatnich latach strategia tego holdingu koncentrowała się na wykorzystywaniu nazwiska miliardera jako marki.

Foto: Archiwum

Liczne, nie tylko zdrowotne, kłopoty Hillary Clinton sprawiły, że szanse Donalda Trumpa na zostanie amerykańskim prezydentem wzrosły. To, jaką politykę będzie prowadziła jego administracja, jest pod wieloma względami zagadką. Ostra kampanijna retoryka miesza się z alarmistycznymi analizami, tworząc szum informacyjny. Na to nakładają się kontrowersje związane z zagraniczną działalnością Trump Organization, holdingu należącego do miliardera. Być może część nieudanych przedsięwzięć tej grupy oraz jej biznesowych sojuszów wpłynie na politykę zagraniczną supermocarstwa.

Bomba w Korei oraz intrygi w Turcji

Donald Trump działa w biznesie od blisko czterech dekad. Koncentrował się na działalności deweloperskiej, a także na branży hazardowej, luksusowych wyrobów oraz rozrywkowej. Zgromadził w ten sposób majątek wynoszący około 4 mld USD. W 2007 r. Trump stał się gwiazdą reality show „The Apprentice", który ożywił jego popularność i zwiększył wartość marki związanej z jego nazwiskiem. Od tamtej pory Trump Organization zmodyfikowała swoją strategię biznesową. Mniej buduje hoteli, biurowców, kasyn i pól golfowych, za to często sprzedaje zagranicznym deweloperom prawa do wykorzystania marki Trump w realizowanych przez nich projektach. Trump dostaje pieniądze za, to że jego nazwisko znajduje się na fasadzie hotelu czy apartamentowca. Czasem republikański kandydat wchodził w ten sposób w związki biznesowe z „dziwnymi ludźmi".

Pierwszą umowę użyczenia marki Trump Organization zawarła w 1999 r. z południowokoreańską Daewoo Engineering and Construction budującą w Seulu apartamentowiec Trump World. Wkrótce potem Daewoo Group, której częścią jest firma odpowiedzialna za budowę seulskiego Trump World, została wstrząśnięta skandalem księgowym (oszustwa sięgnęły 43 mld USD), a jej prezes Kim Woo Choong uciekł do Korei Płn. Wrócił w 2005 r. i został skazany na dziesięć lat za oszustwa. Trudno oskarżać holding Trumpa o grzechy swojego wspólnika, ale ten wspólnik może bardzo skorzystać na zmianach zapowiedzianych w polityce zagranicznej przez Trumpa. Ekscentryczny miliarder mówi, że Korea Płd. będzie musiała więcej wydawać na obronę i będzie mogła zbudować własną broń jądrową. Daewoo Group jest akurat aktywna w przemyśle zbrojeniowym, a Daewoo Engineering and Construction w energetyce nuklearnej. Jeśli Trump spełni swoje zapowiedzi, to jego koreański wspólnik może na tym dużo zarobić.

W Turcji Trump Organization użyczyła swojej marki holdingowi Dogan Group, należącemu do rodziny Doganów, jednego z najpotężniejszych tureckich rodów biznesowych. W 2012 r. w otwarciu stambulskiego kompleksu Trumpa uczestniczył obecny prezydent Recep Tayyip Erdogan. Później jednak rodzina Doganów wypadła z łask rządzących, a w marcu 2016 r. Aydin Dogan, szef holdingu Dogan Group, został uznany przez sąd za winnego szmuglu paliwa na masową skalę. Grożą mu 24 lata więzienia. W czerwcu Erdogan kazał usunąć nazwisko Trump ze stambulskiego kompleksu, tłumacząc to „antyislamskimi" wypowiedziami Trumpa. Republikański kandydat wykazał się jednak dobrym refleksem. Po tym, gdy w lipcu doszło w Turcji do nieudanego zamachu stanu, Trump szybko pogratulował Erdoganowi zwycięstwa. Z punktu widzenia tureckiego przywódcy Trump może być mniejszym złem. Wszak rzekomy inspirator zamachu stanu Fethullah Gulen przyjaźni się z Hillary Clinton i łoży na Fundację Clintonów.

Arabskie awantury

Trump Organization robiła również interesy w krajach arabskich. W 2005 r. sprzymierzyła się ona z Nakheel, firmą deweloperską wspieraną przez rodzinę panującą w Dubaju. Miała ona budować hotel w kształcie tulipana, z nazwiskiem Trump na fasadzie, położony na sztucznej wyspie w kształcie palmy. Projekt jednak nie wypalił z powodu dekoniunktury na rynku nieruchomości oraz kłopotów finansowych firmy Nakheel. W 2013 r. Trump Organization zawarła umowę z dubajską spółką Damac Properties. Zbudowała ona pola golfowe oraz osiedle willowe pod marką „Trump". Gdy jednak Donald Trump podczas jednego z wieców wyborczych zaproponował czasowy zakaz wjazdu dla muzułmanów do USA, usunęła ona jego nazwisko ze swoich projektów. Nie miała większego wyboru – akcje Damacu straciły szybko 15 proc., gdyż inwestorzy uznali spółkę za mającą „toksyczne" związki z „niewiernym psem".

Niezbyt pięknie wyewoluowały też relacje Trumpa z saudyjskim księciem Alwaleedem bin Talalem, znanym inwestorem będącym m.in. dużym akcjonariuszem Citigroup i Twittera. Gdy Trump bankrutował w latach 90., Alwaleed wspomógł go finansowo, kupując jego jacht. Po tym, gdy republikański kandydat zaczął ostro krytykować rolę Arabii Saudyjskiej w rozprzestrzenianiu radykalnego islamu, saudyjski książę obraził go na Twitterze. Trump odtweetował mu: „Głupi Książę @Alwaleed_Talal chce kontrolować amerykańskich polityków za pomocą pieniędzy swojego tatusia. Nie będzie mógł tego zrobić, gdy zostanę wybrany. #Trump 2016".

Chociaż z Saudami oraz emirami znad Zatoki Perskiej kiepsko mu szło, Trump próbował również robić interesy z libijskim dyktatorem Muammarem Kaddafim. Według amerykańskiego „Newsweeka" w 2008 r. Trump starał się o kontakty z Kaddafim i innymi członkami libijskich władz, licząc na kontrakty z państwowym funduszem inwestycyjnym Libyan Investment Authority. W 2009 r. zaoferował Kaddafiemu wynajęcie swojej posiadłości w hrabstwie Westchester w stanie Nowy Jork. Wziął od libijskiego przywódcy pieniądze, ale kiedy mieszkańcy okolicy zaprotestowali przeciwko możliwemu sąsiedztwu z ekscentrycznym dyktatorem, Trump odmówił Kaddafiemu wynajmu. Pieniędzy nie zwrócił. – Zarobiłem dużo pieniędzy na Kaddafim. Zapłacił mi fortunę – chwalił się miliarder.

Pozdrowienia z Moskwy

Trump Organization prowadziła też interesy w Rosji. Jej wspólnikiem był tam m.in. oligarcha Władimir Potanin, który stał się gospodarzem rosyjskiej wersji „The Apprentice", czyli reality show Trumpa. Republikański kandydat na prezydenta już od lat 80. próbował wejść na rosyjski rynek. Niemal za każdym razem kończyło się to klapą (Trump Tower próbował budować w Moskwie aż pięć razy), choć zdarzały się też prestiżowe sukcesy, takie jak np. sprowadzenie do Moskwy przez Trumpa wyborów Miss World. W 2008 r. Trump Organization zarejestrowała swój znak handlowy na potrzeby planowanych projektów budowlanych w Moskwie, Sankt Petersburgu i w Soczi. Wspólnikiem miała być spółka deweloperska Mos City Group kontrolowana przez oligarchę Pawła Fuksa. Rozmowy w sprawie tego przedsięwzięcia zakończyły się fiaskiem. Niektórzy próbują zrobić z tego powodu z Trumpa rosyjskiego agenta, o czym świadczyć mają jego proputinowskie wypowiedzi oraz to, że były szef jego kampanii wyborczej Paul Manafort pracował wcześniej jako PR-owiec dla prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza (to, że Manafort jest politycznym spin doktorem do wynajęcia pracującym zarówno dla Reagana, Busha, jak i zairskiego dyktatora Mobutu, jakoś „ekspertom" umyka...). Prawda jest bardziej złożona.

– To, że Trump przez tyle lat próbował robić interesy w Rosji i nie odniósł tam sukcesu, może świadczyć o tym, że nie zna tam nikogo, kto byłby rzeczywiście wysoko – twierdzi Julian Assange, twórca portalu WikiLeaks. Może więc umizgi Trumpa do Putina mają na celu to, by rosyjskie władze wreszcie pozwoliły jego holdingowi na odniesienie sukcesu komercyjnego w Rosji? Jeśli kontrowersyjny miliarder przegra wybory prezydenckie, to i tak jego popularność szybko nie zniknie. Może więc odcinać od niej kupony, zwłaszcza w krajach, którym obiecywał wcześniej przyjazną politykę. A jeśli je wygra? Czy wówczas amerykańska polityka będzie uzależniona od interesów Trump Organization? Chyba nawet Trump tego nie wie...

[email protected]

Fałszywy Gorbaczow w Trump Tower oraz żony z bloku wschodniego

W 1988 r. sowiecki przywódca Michaił Gorbaczow odwiedził Nowy Jork. Donaldowi Trumpowi bardzo zależało, by ów niezwykle wówczas popularny, kojarzący się z pieriestrojką, polityk zobaczył jego Trump Tower. Rozpowszechnił więc plotkę, że Gorbaczow rzeczywiście odwiedzi jego wieżowiec. – Dobrze się rozumiemy, choć nasze filozofie są różne. To dosyć agresywny koleś. I zrobił naprawdę duże wrażenie, jeśli chodzi o świat zewnętrzny – mówił wówczas Trump. Prasa i telewizja dały się nabrać i donosiły, że sowiecki gensek rzeczywiście złoży wizytę u miliardera. W dniu wizyty Gorbaczowa pod Trump Tower podjechała limuzyna z chorągiewką z sierpem i młotem na masce. Wyszedł z niej łysy dygnitarz ze znamieniem na czole. Był to... amerykański sobowtór Gorbaczowa. Trump w świetle fleszy witał przybysza, który powiedział mu na powitanie: „Podoba mi się twój krawat". To była tylko sztuczka reklamowa, jedna z wielu, z których Trump jest znany. (Ten biznesmen i polityk m.in. wziął udział w zainscenizowanej walce wrestlingowej stoczonej obok prawdziwego starcia na ringu, podczas której ogolił maszynką na łyso jednego ze swoich przyjaciół.)

Złośliwi mówią, że o dziwnej słabości Trumpa do dawnego bloku wschodniego świadczy również to, że ma słabość do kobiet urodzonych po czerwonej stronie żelaznej kurtyny. Jego pierwsza żona, Ivana, z domu Zelnickova (ur. 1949 r.), to modelka z Czechosłowacji, która amerykańskie obywatelstwo dostała dopiero w 1988 r. Trzecia i zarazem obecna żona Trumpa, Melania z domu Knavs (ur. 1970 r.), to słoweńska modelka, która amerykańskie obywatelstwo dostała w 2006 r.

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp